„Donald Tusk dał do zrozumienia, że posłowie mogą sobie mówić, w jaki sposób chcieliby rozwiązania konkretnych problemów, ale decyzje i tak zapadną gdzie indziej”- czytamy w tygodniku „Wprost”. W „Niedyskrecjach parlamentarnych” czasopismo informuje, że w Platformie Obywatelskiej narasta zaskoczenie rządami Donalda Tuska, który najwyraźniej niezbyt liczy się ze zdaniem poszczególnych członków klubu i partii i decyzje woli podejmować jednoosobowo.
CZYTAJ TAKŻE:
„Czarna polewka”
Według informatorów „Wprost”, Donald Tusk miał podać „czarną polewkę” marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu, który chciał spotkać się z byłym premierem przed spotkaniem przedstawicieli parlamentów państw V4.
Lider PO odmówił Grodzkiemu, przekazując odpowiedź przez swojego posłańca, co podobno bardzo uraziło marszałka Senatu.
Szczególnie, że wszyscy wiemy jak duże jest jego ego
— podkreśla rozmówca „Wprost” z szeregów Platformy.
Jednoosobowe rządy Tuska?
Kontakt z Tuskiem jest zresztą i tak bardzo ograniczony.
Bartek Sienkiewicz ma najlepszy kontakt z Tuskiem i jest głównym łącznikiem Donalda z klubem. Ale Tusk raczej zachowuje rezerwę
— mówi informator tygodnika - parlamentarzysta, który początkowo był nastawiony do powrotu Tuska pozytywnie. Entuzjazm opada dopiero teraz, gdy coraz bardziej widać, że były premier zamierza podejmować decyzje raczej jednoosobowo.
W klubie jest wiele osób, które mają wyrobione nazwiska, bogatą historię polityczną i co za tym idzie mają swoje ambicje. Tymczasem Donald Tusk dał do zrozumienia, że posłowie mogą sobie mówić, w jaki sposób chcieliby rozwiązania konkretnych problemów, ale decyzje i tak zapadną gdzie indziej
— przekonuje rozmówca „Wprost”.
W Platformie trwa również walka wewnętrzna o stanowiska, a przez to „zamiera” polityka partii.
aja/Wprost.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568824-jednoosobowe-rzady-tuska-w-po-grodzki-poczul-sie-urazony