Jak trzeba krytykować polski rząd, to Frontex jest użyteczny. Jak trzeba zacytować, że Frontex chwali polski rząd - to nagle politycy opozycji nabrali wody w usta - mówił wiceszef MSZ Marcin Przydacz oceniając wizytę w Polsce dyrektora wykonawczego Fronteksu.
CZYTAJ TAKŻE:
Dyrektor wykonawczy Agencji Frontex Fabrice Leggeri oraz wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Bartosz Grodecki wizytowali w poniedziałek granicę polsko-białoruską.
W ramach codziennej i stałej współpracy z @Frontex, Szef Agencji Fabrice Leggeri i wiceminister @BartoszGrodecki wizytowali dziś granicę polsko-białoruską.
Będzie większe wsparcie organów unijnych?
Przydacz został zapytany we wtorek w Programie 1 Polskiego Radia, czy w najbliższym czasie można spodziewać się zwiększonego wsparcia ze strony organów unijnych.
Ta agencja nie ma swoich środków, nie ma swojego sprzętu, swoich oficerów takich na stałe funkcjonujących, tylko działa w oparciu o wsparcie, którego udzielają im państwa członkowskie
— podkreślił.
W przypadku kryzysu na Litwie, kiedy Litwa rzeczywiście poprosiła Frontex o wsparcie, Frontex zwrócił się do państw członkowskich i to Polacy w większości stanowili to wsparcie. To polscy oficerowie, tylko że z naklejką Fronteksu, pojechali na Litwę. To polski śmigłowiec lata na Litwie z napisem Frontex chroniąc litewskiej granicy
— mówił.
My dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji, w której w sensie sprzętowym i osobowym Polska sobie doskonale z tym radzi
— ocenił.
Gdyby rzeczywiście wystąpić do Fronteksu, to pewnie przyjechaliby tutaj oficerowie z Hiszpanii, czy z Cypru, czy z Portugalii. Nie wiem, czy w tych warunkach radziliby sobie lepiej niż nasi oficerowie Straży Granicznej, którzy doskonale znają przeciwnika, ale znają też też teren
— stwierdził.
Wiceszef MSZ podkreślił, że Polska od początku współpracuje z Fronteksem m.in. on miał takie spotkanie, a w stałym kontakcie jest MSWiA.
Ta wizyta również miała na celu wymianę informacji tak, ażeby dyrektor wykonawczy Frontexu mógł zobaczyć na miejscu, jak to wygląda
— dodał.
Jak czytamy w komunikacie Fronteksu - był pod wrażeniem tego, jak Polska dobrze chroni swojej wschodniej granicy, jednocześnie wschodniej granicy Unii Europejskiej, więc mam nadzieję, że te wszystkie głosy nawołujące w końcu już ucichną, bo od wczoraj przestałem słyszeć polityków opozycji, którzy by nawoływali czy w ogóle odnotowywali wizytę Fronteksu
— mówił Przydacz.
Jak trzeba krytykować polski rząd, to oczywiście Frontex jest użyteczny. Jak trzeba pokazać, czy zacytować, że Frontex chwali polski rząd - to nagle politycy opozycji nabrali wody w usta
— stwierdził.
MSWiA poinformowało, że poniedziałkowa wizyta na wschodniej granicy Polski jest wynikiem codziennej współpracy pomiędzy kierownictwem Agencji Frontex a resortem. Szef Frontexu, jak zrelacjonowano, podziękował Polsce za współpracę od początku kryzysu, bieżącą wymianę informacji i dostarczanie Agencji danych na temat sytuacji na granicy.
Polska aktywnie pomagała także innym krajom znajdującym się pod presją migracyjną. Między innymi udostępniła niezbędny sprzęt i funkcjonariuszy na potrzeby operacji Frontexu na Litwie
— przypomniało ministerstwo.
Wąsik: Większość osób liczy, że trafi do Niemiec
Nieco ponad 40 proc. osób, które przekroczyły nielegalnie granicę polsko-białoruską, wystąpiło o ochronę międzynarodową
— poinformował we wtorek wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.
Wiceszef MSWiA przekazał w Polskim Radiu 24, że nieco ponad 40 proc. osób, które przekroczyły nielegalnie granicę polsko-białoruską wystąpiło o ochronę międzynarodową.
To nie jest tak, że one przychodzą i składają wnioski, często po jakimś zastanowieniu, w ośrodku, dowiedziawszy się, z czym to się wiąże, decydują się na złożenie takiego wniosku
— powiedział Wąsik.
Większość osób, które zatrzymujemy liczy, że trafi do Niemiec. Mało tego, większość osób, które złożyły wniosek o pomoc międzynarodową liczy, że nawet, jeśli dostanie ją w Polsce, to potem uda się im przemknąć do Niemiec
— dodał.
Wskazał, że służby litewskie „w ostatnim okresie rozpatrzyły 600 wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej i ani jednego nie rozpatrzyły pozytywnie”. W jego ocenie negatywne decyzje władz litewskich podyktowane były tym, „że jest to sztucznie wywoływany konflikt imigracyjny, że Irakijczycy nie uciekają przed żadna wojną, że po prostu (…) jest to sposób na lepsze życie, sposób dostania się w miejsca, gdzie są wysokie świadczenia socjalne”.
Wąsik zapewnił, że polskie służby współpracują z Frontexem.
Wymieniamy się informacjami, współpracujemy na jednym z pól, które dotyczy nielegalnej imigracji (…) chodzi o wywożenie do krajów pochodzenia imigrantów, którzy nie otrzymują azylu, gdyż pojawili się w Polsce nie ze względu na prześladowania, tylko (…) chcieli się przedostać w miejsca, gdzie świadczenia socjalne są dużo większe.
Miała miejsce wizyta szefa Frontexu na granicy polsko-białoruskiej. Razem z moim kolegą, wiceszefem MSWiA Bartoszem Grodeckim, spotkali się ze Strażą Graniczną, wizytowali pas graniczny, rozmawiali na temat problemów dotyczących nielegalnej imigracji
— zauważył wiceminister.
MSWiA i Frontex wydały komunikat z tej wizyty, ale media, które dotychczas niemalże histerycznie jej się domagały, jakoś tej wizyty nie zauważyły
— wskazał Wąsik.
Stan wyjątkowy nie zostanie przedłużony
Wiceminister wyjaśnił, że stan wyjątkowy nie zostanie przedłużony. Podkreślił, że „nie ma takich możliwości prawnych”.
Konstytucja mówi, że stan wyjątkowy może być przedłużony tylko jeden raz na okres nie dłuższy niż o 60 dni
— przypomniał.
Przygotowujemy się na sytuację, gdy ten stan wyjątkowy się skończy. (…) Zdaję sobie sprawę, że to jest długi marsz i ten problem ze strony Łukaszenki może, co jakiś czas nawracać wracać. Musimy sobie teraz poradzić i zbudować zabezpieczenia na granicy
— oznajmił.
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej
Od sierpnia Straż Graniczna udaremniła ponad 10 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, a 1,5 tys. osób zostało zatrzymanych w głębi kraju i przewiezionych do ośrodków dla uchodźców. Tylko we wrześniu 7535 razy próbowano sforsować granicę między naszym krajem a Białorusią.
Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.
Rada Ministrów podjęła w ubiegły wtorek decyzję o zwróceniu się do prezydenta Andrzeja Dudy o przedłużenie stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią o 60 dni.
Tydzień temu w środę Andrzej Duda podpisał i przesłał do Sejmu wniosek ws. wyrażenia zgody na przedłużenie stanu o 60 dni. W czwartek wieczorem Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego.
W piątek po południu w „Dzienniku Ustaw” ukazało się rozporządzenie prezydenta z dnia 1 października b.r. w sprawie przedłużenia stanu wyjątkowego wprowadzonego na obszarze części województwa podlaskiego oraz części województwa lubelskiego.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568818-opozycja-milczy-po-wizycie-dyrektora-frontexu