„Miałam silne poczucie, że byłoby jakimś wielkim zaniechaniem nie powiedzieć o tym w tym momencie, kiedy w naszym kraju, przy granicach tego kraju z zakneblowanymi mediami, odsuniętymi od działania instytucjami pomocowymi, czy medycznymi, dzieje się jakiegoś rodzaju zbrodnia” - tłumaczyła Agnieszka Holland w rozmowie z Agnieszką Kowalską w podcaście OKO.press „Powiększenie”, pytana o to, dlaczego odbierając Platynowe Lewy podczas 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych mówiła o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jestem taką egzystencjalną pesymistką, to znaczy wiem, że człowiek jest zły, a w każdym razie, że bardzo łatwo staje się zły jeśli ma na to przyzwolenie. Jeżeli mu się to opłaca. Nie mam większych złudzeń co do tego, że jesteśmy wyjątkowymi zwierzętami, bo jesteśmy zdolni do bezinteresownego okrucieństwa, bo mamy jakąś zakodowaną potrzebę gwałtu
—przekonywała Holland.
Jeżeli na gali, święta kina polskiego, zachowamy się jak orkiestra na Titanicu, żeby zagłuszać katastrofę, będziemy udawać, że nic się nie stało i bawić się, i cieszyć naszymi sukcesami, no to nie wiem, czy będziemy mieć prawo uważać, że nasze filmy naprawdę dotyczą jakiś istotnych spraw
—tłumaczyła.
Na uwagę, że jednak dla wielu osób, to co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy nijak ma się do tego, co działo się podczas II wojny światowej, Holland odpowiedziała:
Niestety ma się, oczywiście nie jest to ta skala, nie stoi za tym wyartykułowana ideologia, chociaż trzeba powiedzieć od 2015 roku obecne władze robią wszystko, żeby ksenofobia, rasizm i stwarzanie figury wroga stanowiły główne paliwo polityczne.
Co ciekawe, Holland w końcu przyznała, że mamy do czynienia z „pewnego rodzaju wojną hybrydową” prowadzoną przez Łukaszenkę, który ma wsparcie Putina.
To jest fakt, to zagrożenie jest realne, tylko na to zagrożenie można bardzo różnie zareagować
—zaznaczyła.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Tusk? „Jest politykiem, jest koniunkturalny…”
W rozmowie pojawia się również wątek Donalda Tuska i jego podejścia do tego, co dzieje się na granicy. Dlaczego, jak przekonuje dziennikarka, Tusk ws. ochrony granic zmieniał kilkukrotnie zdanie?
Donalda Tuska? To bardzo proste. Jest politykiem, jest koniunkturalny, opłaciło mu się wygłaszać takie piękne słowa w momencie, kiedy nie ponosił za to żadnej politycznej odpowiedzialności, a kiedy przejął odpowiedzialność za główną partię opozycyjną, wczytuje się w sondaże i widzi, że to się nie opłaca, więc zmienia język na inny, pełen patosu i pięknych słów
—powiedziała, dodając, że „w tym momencie Tusk pozbawia się wiarygodności”.
Holland przytacza również rozmowę z jednym z polityków, którego spotkała wracając z Gdyni, który powiedział jej, że aktorzy są od „dawania świadectwa”, a politycy od „wygrywania wyborów”. Reżyser przyznała, że gdyby obecna postawa opozycji jednak przyniosła jej wygraną, to nie wie, czy do końca by jej „wybaczyła”. Po chwili namysłu przyznała jednak, że wszystko, co będzie po PiS, to „na pewno nie będzie tak degradujące, tak nieudolne, tak nieludzkie, tak bezprawne”.
Ale ja myślę, że oni grają przeciwko wygraniu wyborów, że w gruncie rzeczy demobilizując tę jednak ogromną część społeczeństwa, która chce się zgromadzić wokół jakichś wartości
—powiedziała.
W dalszej części rozmowy Holland przyznaje, że gdyby do Polski trafiło 100 tys. uchodźców, to „nikt tego nie poczuje”.
„Gówno nacjonalistyczno-faszystowskie”
Przypomniała również jedną ze swoich rozmów, którą odbyła z Donaldem Tuskiem kilka lat temu.
Kiedy rozmawiałam z nim w 2013 i 2014 roku, mówiłam, że największą szkodę, którą robi jego partia, to jest, że wytwarza pustkę aksjologiczną, w którą się może wlać każde gówno.
Bo natura nie znosi pustki i może się wlać również gówno nacjonalistyczno-faszystowskie. I tak się stało. W momencie, kiedy przychodzi ktoś z bardzo mocną narracją, to ludzie jak za szczurołapem za nim idą. W momencie, kiedy przychodzi ktoś, kto głosi naukę Chrystusa, to być może ludzie za nim pójdą, nie wiemy tego, nie mieliśmy takiego eksperymentu
—powiedziała.
Co ciekawe, słowa Holland o „faszystowskim gównie” padły 2 października, a już na drugi dzień, jeden z nominowanych do nagrody NIKE, użył ich podczas gali.
CZYTAJ WIĘCEJ: Gala czy antyrządowa pikieta? Nominowany do NIKE: „Mam nadzieję, że to faszystowskie g…o niedługo się skończy”. Żadnej reakcji!
kk/OKO.press
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568727-holland-znow-szokuje-ma-tez-pretensje-do-tuska