Wstępniak Tomasza Lisa z najnowszego „Newsweeka” miał być rzekomo przestrogą przeciwko tym, którzy szczują w naszym życiu politycznym. Już sam fakt, że mocno zaangażowany w szczucie tygodnik przed szczuciem przestrzega, zakrawa na ponury żart, ale felieton Tomasz Lisa ociera się o groteskę i jest modelowym przykładem używania mowy nienawiści.
CZYTAJ TAKŻE: Lis dramatyzuje: „Uważajmy na mury, zasieki”. Naczelny „Newsweeka” pisze też o „depisizacji dusz”. Kto tu buduje wrogość?
Ludzie władzy odczłowieczali siebie, żeby tym łatwiej odhumanizować swoje ofiary, a na końcu publikę. Można było odnieść wrażenie, że rządzą nami zwyrodnialcy i idioci, którzy mają nas za idiotów, a chcą z nas zrobić zwyrodnialców, bo może to im zapewnić nieprzerwane, zwyrodniałe rządy. (…) Naród Solidarności stał się narodem obojętności. (…). Strąciliśmy orłu koronę i rzuciliśmy ją w błoto, orła zastąpiła krowa ze starego pornosa
– pisze Tomasz Lis w swoim wstępniaku.
Lis w obronie chrześcijan?
Nagle się okazało, że Tomasz Lis wypomina władzy pójście na wojnę z chrześcijaństwem. To o tyle ciekawe, że „Newsweek” ciągle atakuje polskich duchownych, wyszydza religijność i katolicką naukę Kościoła.
Bestialska władza potrzebuje nie obywateli, ale zwolenników, u których uruchomi bestialskie instynkty. Absolutna obojętność ludu na czyjeś cierpienie to minimum oczekiwań władzy wobec poddanych. By to osiągnąć, zafundowano w Polsce agresywny nihilizm, wypowiedziano wojnę chrześcijaństwu i człowieczeństwu. Ta ekipa jeszcze przed zdobyciem władzy z premedytacją poszła w stronę kibolstwa
– czytamy we wstępniaku Tomasza Lisa.
Na okładce tygodnika „Newsweek” widzimy młodą dziewczynę w aureoli z drutu kolczastego, z plamami krwi i tytułem: „Wielki narodowy wstyd”. Wiele tu słów o tolerancji i chrześcijańskich zasadach moralnych. To pocieszne w kontekście lewackiej krucjaty „Newsweeka”, ciągłego odhumanizowania polityków prawicy i wściekłości, którą Tomasz Lis i jemu podobni prezentują tak na łamach tygodnika, jak i w mediach społecznościowych. Naczelny tygodnika myśli, że wszyscy damy się nabrać na jego rzekome „nawrócenie”. Ta metoda Tuska z Płońska nie zadziała. Wiemy z kim mamy do czynienia.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568693-lis-stracilismy-orlu-korone-orla-zastapila-krowa-z-pornosa