Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej to prowokacja nie tylko antypolska, ale także antyunijna. Musimy mieć pełne wsparcie Komisji Europejskiej, nie możemy działać samotnie - powiedział w poniedziałek b. lider PO i były szef MSZ Grzegorz Schetyna (KO).
„To część wojny”
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej to część wojny, starcia politycznego - na pewno wynikająca z tego, że to prowokacja białoruska, prowokacja reżimu Łukaszenki, która trwa już wiele miesięcy. (…) Polska nie radzi sobie w tej rozgrywce
—powiedział Schetyna w Polsat News.
Musimy zdać sobie sprawę, że to nie jest kwestia, która dotyczy tylko nas. To prowokacja nie tylko antypolska, ale antyeuropejska, antyunijna. Będziemy silniejsi w sporze z Łukaszenką, kiedy będziemy mieli KE i Europę po swojej stronie (…) Musimy mieć pełne wsparcie KE, (…) konieczne jest zaangażowanie Fronteksu - europejskiej agencji, która zarządza granicami i która powinna nas wspierać
—mówił Schetyna.
Czyżby były przewodniczący Platformy coś przeoczył? Komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson przecież kilkukrotnie zapewniała, że Polska ma wsparcie Komisji Europejskiej w walce z nielegalną imigracją napędzaną przez reżim Łukaszenki. Schetyna najwyraźniej próbuje stworzyć wrażenie osamotnienia Polski w walce z nielegalnym przekraczaniem granicy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zaznaczył, że prowokacje Łukaszenki zaczęły się kilka miesięcy temu przypadkami „transferu uchodźców z Bagdadu (…) na granicę białorusko-łotewską i białorusko-litewską”.
Jak mówiliśmy wtedy, oczywiste jest, że także Polska będzie obiektem takich prowokacji. Polski rząd nie zrobił nic i dzisiaj jesteśmy w takim stanie, w jakim jesteśmy - ta kwestia jest ciągle nierozwiązana i wymaga nie tylko naszej walki o normalność, o bezpieczną granicę Polski i UE, ale także o to, żeby opinia publiczna w Europie, żeby Komisja Europejska, Parlament Europejski byli w tym konflikcie twardo po naszej, polskiej stronie
—powiedział Schetyna.
W tej walce nie będziemy skuteczni samotni, ale wsparci przez politykę europejską
—dodał Schetyna.
Stwierdził ponadto, że błędem jest, iż wprowadzając stan wyjątkowy Polska „odrzuca polskich dziennikarzy”.
Przez to opinia publiczna w Europie jest zdana tylko na to, co pokazuje reżimowa telewizja Łukaszenki. (…) Przez politykę PiS jesteśmy odtrącani od dobrych emocji ze strony Europy. Nam Europa nie kibicuje, nie wspiera nas w tym konflikcie z Łukaszenką, z jego dyktaturą. Musimy przekonać opinię publiczną w Europie, że jesteśmy gwarantem bezpieczeństwa wschodniej granicy Unii Europejskiej
—podkreślił.
Rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy na wniosek Rady Ministrów 2 września na okres 30 dni w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli na części województw podlaskiego i lubelskiego wprowadzono stan wyjątkowy. Pas ten obejmuje 183 miejscowości bezpośrednio przylegające do granicy. 30 września Sejm zgodził się przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni, a 1 października weszło w życie rozporządzenie prezydenta w tej sprawie.
„Musimy pokazać naszą determinację”
W najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” minister Mariusz Kamiński wyjaśnia sytuację panującą na granicy Polski z Białorusią. Zauważa, że „Putin bada, na ile twarde jest nasze państwo”. „Im więcej słabości teraz okażemy, tym bardziej brutalna będzie ingerencja w nasze sprawy. Rosja zawsze bazowała na słabości Zachodu. Musimy pokazać naszą determinację” – podkreśla koordynator służb specjalnych.
CZYTAJ WIĘCEJ: W nowym tygodniku „Sieci”: Szokujące kulisy wojny o granicę. A także m.in.: „Gdzie jest ołtarzyk Tuska?” i „Merkelizm bez Merkel”
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568666-schetyna-probuje-wykreowac-obraz-osamotnionej-polski