Jarosław Bratkiewicz, który z dniem 1 października br. pożegnał się z pracą w MSZ, napisał list, opublikowany przez „Gazetę Wyborczą”, w którym wylewa wiadro pomyj na politykę zagraniczną prowadzoną przez polski rząd. Trzeba przyznać, że nie jest to przykład pożegnania się z klasą. Aż dziw bierze, że Bratkiewicz dopiero teraz żegna się resortem.
Bratkiewicz zarzuca polskiemu rządowi m.in. brnięcie w „jałowe awanturnictwo i hucpę”.
Od 2015 roku polityka zagraniczna RP brnie w jałowe awanturnictwo i hucpę, „patriotyczne” pozerstwo i karykaturalne strojenie groźnych min, kundlowate obszczekiwanie otoczenia zewnętrznego – ponoć w imię „podmiotowości” i „godności” Polski w świecie. Co wśród krajów cywilizowanych, zwłaszcza w kręgu Unii Europejskiej (może z wyłączeniem Węgier), budzi w najlepszym razie wzruszenie ramion i politowanie
—pisze Bratkiewicz.
Współczuję polskim dyplomatom w przedstawicielstwach RP za granicą, którzy są świadkami i współuczestnikami błazenady, jaką bez poczucia rozsądku i dorzeczności PiS-owska polityka zagraniczna inscenizuje ku zażenowaniu naszych sojuszników i ściąga na siebie szyderstwa naszych adwersarzy.
W takim – wyjałowionym intelektualnie i politycznie impotentnym jako przedsionek do Nowogrodzkiej – Ministerstwie Spraw Zagranicznych RP nie ma dla mnie miejsca
—pisze.
Przypomnijmy, że Bratkiewicz jest absolwentem Moskiewskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO). W latach 2010–2015 był Dyrektorem Politycznym MSZ.
„Niebywała nielojalność”
List Bratkiewicza skomentował na Twitterze m.in. Jerzy Kwaśniewski z Ordo Iuris.
Niebywała nielojalność. A ten człowiek aż do teraz wciąż pracował w MSZ!
—napisał Kwaśniewski.
kk/wyborcza.pl/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568633-msz-zegna-sie-z-bratkiewiczem-ten-wylewa-swoje-zale-w-gw