To, co przydarzyło się wczoraj Rafałowi Ziemkiewiczowi na londyńskim lotnisku Heathrow, daje nam ważną lekcję na temat świata, w którym żyjemy.
Jedna z nich z pewnością dotyczy poziomu totalitaryzmu społeczeństw zachodnich. Uruchomiono aparat państwowy, aby powstrzymać mężczyznę, który przybył do Wielkiej Brytanii z powodów prywatnych. Jego zbrodnia? To myślozbrodnia. George Orwell pewnie chwyciłby się za głowę, gdyby był z nami i to oglądał.
Fakt, że żadnemu z funkcjonariuszy policji nie udało się dokładniej wyjaśnić Ziemkiewiczowi, na czym polega jego zbrodnia, mówi wiele o stawianych mu zarzutach.
Najwyraźniej, jak mówi sam RAZ, wszystko ma związek z listami rzekomych „antysemitów”, które kilka lat temu stworzyły niektóre organizacje i na których znalazło się również jego imię. To kolejna ważna lekcja - że lewicowe NGO na Zachodzie mają konkretną władzę oraz zdolność do dyskredytowania człowieka. Soft power stała się hard power.
Jak Wielka Brytania traktuje intelektualistów?
Jeśli mówimy o Wielkiej Brytanii, chodzi o tę samą demokrację, która na przykład odwołała występ Jordana Petersona w Cambridge czy skrytykowała śp. Rogera Scrutona, ponieważ ośmielił się powiedzieć, że George Soros jest potężnym człowiekiem, a islam jest religią zawierającą elementy przemocy. Jeśli zachodnia demokracja robi takie rzeczy swoim intelektualistom, to oczywiście jeszcze gorzej potraktuje człowieka pochodzącego z byłego państwa komunistycznego.
Chodzi jednak o to, że wolność słowa i opinii przeniosła się z zachodu na wschód. Jak niedawno wyjaśnił znany amerykański konserwatywny publicysta Rod Dreher:
przyszłość cywilizacji zachodniej, rodzi się w Europie Środkowej.
Dreher, który spędził kilka miesięcy w Budapeszcie jako wizytujący pracownik (visiting fellowship) w Danube Institute, tak opisał swoje doświadczenie:
Nie mogę opisać, jak dobrze jest być w miejscu, w którym nie musisz ciągle zwracać uwagi na każde wypowiadane słowo i nie boisz się, że zostaniesz zwolniony z pracy lub zrujnujesz swoją karierę.
Niektórzy z lewicowo-liberalnego establishmentu w Polsce świętowali wczoraj w mediach społecznościowych, ponieważ represyjny aparat zachodniej demokracji wsadził do więzienia intelektualistę, którego nie lubi. Chcieliby, żeby taki system zapanował również w naszym kraju. I aktywnie nad tym pracują.
To chyba najważniejsza lekcja z wczorajszego wydarzenia na Heathrow. Że tacy ludzie funkcjonują wśród nas.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568617-casus-ziemkiewicza-strefa-wolnosci-w-europie-srodkowej