Janusz Palikot, który po sromotnej porażce w wyborach parlamentarnych w roku 2015 porzucił politykę na rzecz biznesu alkoholowego, ostatnio znów coraz chętniej udziela się publicznie. Z politykami (także aktywnymi już tylko w roli komentatorów) spotyka się tylko przy wódce. Teraz udzielił także wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Rozmowę w dodatku „Wolna Sobota” zapowiada okładka dziennika, na której Palikot ogłasza… swoje zwycięstwo.
CZYTAJ TAKŻE:
-Palikot zalecał Platformie kłamanie, ale to co zrobił Trzaskowski, to Himalaje kłamstwa
Dlaczego Palikot uważa, że wygrał?
Były polityk, któremu przypisuje się znaczące obniżenie jakości debaty publicznej w Polsce, słynący z prowokacji, ostrego języka, agresywnego antyklerykalizmu i populistycznych pokrzykiwań o legalizacji marihuany, twierdzi, że mimo porażki wyborczej (a raczej serii porażek, jak sam przyznał w wywiadzie)”wygrał”, ponieważ to dzięki niemu „Cała Polska mówi o aborcji, LGBT i rozwodzie z Kościołem”.
Palikot przyznał, że seria porażek była dla niego „czymś niesłychanie bolesnym” - tym bardziej, że wcześniej odnotowywał „długą serię zwycięstw”.
Przecież ja wygrywałem właściwie wszystkie kampanie z Platformą. Jak w 2006 wygraliśmy wybory prezydenckie w Lublinie i Tusk dostał ode mnie, szefa struktur lubelskich, cyunk, że mamy prezydenta, to wszedł na mównicę i tego nawet nie odczytał! Bo nie wierzył, że to prawda
— wspominał biznesmen.
Rozmówca „GW” wskazuje, że kolejnym sukcesem był początkowo Ruch Palikota, przemianowany następnie na Twój Ruch.
Co ciekawe, były już naczelny hejter polskiego parlamentu, żali się, że po serii porażek, w czasie, kiedy Prawo i Sprawiedliwość po ośmiu latach wróciło do władzy, „miał ogromną falę nienawiści odczuwalną nawet na ulicy”. Jak twierdzi, PiS wygrało w dużej mierze na sprzeciwie wobec propozycji Palikota i jego ugrupowania, a to później odbiło się na nim i jego najbliższych.
Pytany, czy nie pospieszył się zbytnio z porzuceniem polityki, bo dziś, w czasach „Strajku Kobiet” jego postulaty byłyby „jak znalazł”, stwierdził, że „dziś jest czas życia” tego, co proponował kilka lat temu wraz ze swoim ruchem.
Jednak temu, kto jest pierwszy i zmusza ludzi do realnego, mentalnego wysiłku, zazwyczaj rewolucja ścina głowę!
— podkreślił.
Będzie powrót do polityki?
Palikot przekonywał, że na ten moment „nie ma opcji”, aby wrócił do polityki, choć gdyby „tu i teraz odpalił partię z Kubą Wojewódzkim”, za chwilę miałby poparcie na poziomie 20-25 proc.
Sukces formacji typu Ruch Palikota wisi dziś w powietrzu
— podkreślił, dodając, że postulaty musiałyby być dziś jednak inne, zmieniło się bowiem nastawienie Polaków do LGBT, aborcji, marihuany czy relacji państwo-Kościół, a także - coraz częściej mówi się o tych kwestiach.
A przede wszystkim po latach wojny w polityce dziś jest czas na chill, na Przyjazne Państwo, na wyje…go. Moje pokolenie chce dziś wyje…go
Cały wywiad jest5 bardzo obszerny i podzielony na dwa rozdziały/dni. W rozmowie Palikot stwierdził m.in., że na jego powrót najbardziej czeka Prawo i Sprawiedliwość i że tak naprawdę jest dla PiS-u poważniejszym przeciwnikiem niż Donald Tusk. Stwierdził również, że nigdy nie został premierem, bo brakuje mu… cynizmu (którą to cechę przypisuje obecnemu szefowi polskiego rządu). Przyznał również, że przyczyną porażki jego partii był… zbyt silny skręt w lewo. Ostatecznie zgodził się z dziennikarzem, że… wódka jest czystsza od polityki.
Cóż, trudno powiedzieć czy dziś Palikot odniósłby sukces, ponieważ ma już liczne grono następców, ale na pewno jego „spuścizna” jest w polskiej polityce wciąż żywa. Niestety, nie jest to chwalebne dziedzictwo, ponieważ ta postać już zawsze będzie kojarzyć się z hejtem i… doktryną „kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać”.
aja/GW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568540-alez-ma-o-sobie-mniemanie-palikot-w-gw-wygralem