W dyskusji o statusie Polski w Unii Europejskiej zbyt łatwo zapominamy o kilku sprawach. Nasz kraj nie jest w Europie gościem. Polska od wieków jest kluczowym państwem naszego kontynentu, a w strukturach UE jesteśmy nie od wczoraj, tylko od 17 lat. Dlaczego niby mielibyśmy być traktowani gorzej niż Niemcy czy Francja, albo Hiszpania i Włochy?
Szczególnie mocno kluczową rolę Polski widzimy w ostatnich latach, gdy decyduje się przyszłość geopolityczna i energetyczna regionu, oraz w ostatnich dniach, gdy Europa przypomniała sobie, jak ważna jest ochrona granic Unii. Zapominamy również, że w ocenie mobbingu, jakiemu poddaje nas Bruksela, nie chodzi o to, czy jesteśmy prawicowi, lewicowi lub centrowi. Czy gdyby do Komisji Europejskiej trafili sami politycy konserwatywni, to mieliby…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568529-samuel-pereira-w-sieci-badzmy-jak-niemcy