„Politycy Platformy Obywatelskiej są w pewnej pułapce. Jako swojego lidera mają człowieka, który gra nienawiścią i opiera swój ewentualny sukces na tej grze. Jeśli któryś z polityków PO chciałby się wyłamać z tego programu nienawiści, wtedy wyłamuje się z partii” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl, posłanka PiS Joanna Lichocka
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Suski oburzony zachowaniem opozycji: To jest skandal. Można powiedzieć, że grają w jednej orkiestrze z Putinem i Łukaszenką
wPolityce.pl: Jak ocenia Pani zachowanie posłów opozycji podczas wczorajszej debaty dot. przedłużenia stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią?
Joanna Lichocka: Posłowie opozycji zachowywali się, jak gorący przedstawiciele Aleksandra Łukaszenki. Mamy partię Łukaszenki i Putina (bo przecież ten scenariusz jest pisany na Kremlu). Partia wschodu policzyła się wczoraj w Sejmie. Pokazała się głośno i spektakularnie, realizując dokładnie to, co widnieje w tym scenariuszu napisanym cyrylicą. Epatowanie zdjęciami z dziećmi, które nielegalnie przekroczyły granicę ze swoimi rodzicami i są używane jako pewnego rodzaju amunicja w wojnie z Polską, było takim klasycznym wykonaniem scenariusza Łukaszenki i Putina. Właśnie tego oczekiwała propaganda Mińska i Kremla. Po to te dzieci tam się pojawiły. Po to ci politycy w Sejmie to robią. Przecież nie dlatego, by chronić bezpieczeństwo swoich granic, tylko, żeby takich sytuacji było więcej, żeby próbowano tę granicę przerwać na różne sposoby. Trochę mi to przypomina sposób walki z Donaldem Trumpem, kiedy Stany Zjednoczone przeżywały kryzys na granicy. Ta propagandowa zbieżność jest uderzająca, natomiast jeśli chodzi o autorów tej prowokacji, to mamy ich wyraźnie pokazanych. Odpowiedzialny jest po prostu reżim Aleksandra Łukaszenki przy wsparciu Władimira Putina. I nasi politycy (mówię to z wielkim smutkiem), dokładnie wykonują zadania, które są rozpisane w tamtym scenariuszu. Część może być pożytecznymi idiotami, ale część jest zupełnie świadomymi wykonawcami tego scenariusza. Podobnie jak media. Dokładnie tak zachowuje się w tej chwili TVN24, jak stacja, która jest pudłem rezonansowym propagandy Łukaszenki; tak, jakby byli narzędziem do realizacji elementów wojny hybrydowej, wojny o Polską granicę, jaką toczy z nami reżim Łukaszenki i Kreml. Jeśli chodzi o ofiary, dobrze, że wczoraj w Sejmie posłowie zmówili modlitwę za tych ludzi, którzy są ofiarami reżimu Łukaszenki. I trzeba pamiętać o tym, że to jest bezwzględny satrapa, bezwzględny reżim, który ma na swoim koncie śmierć tych ludzi. Z całą pewnością to jest wojna, w której Łukaszenka dopuszcza kolejne ofiary.
Pojawiają się głosy, że jakość debaty w polskim parlamencie ulega pogorszeniu. Jaka może być tego przyczyna?
Wydaje mi się, że trzeba przede wszystkim mówić o świadomej grze na polaryzację sceny politycznej, ale też polskiego społeczeństwa. Donald Tusk bardzo świadomie posługuje się tymi kategoriami „zło-dobro”, żeby na najprostszych odczuciach emocji wzbudzać nienawiść do tych, których określa złymi ludźmi, czyli do PiS i jego wyborców oraz by szczuć jednych Polaków na drugich. Sprawa związana z kryzysem na granicy z Białorusią jest traktowana przez polityków PO również jako narzędzie do budowania bardzo głębokiego podziału między Polakami, opartym na nienawiści.
Widzimy, że presja migracyjna cały czas rośnie. Czy jest w ogóle jakakolwiek szansa na zmianę podejścia polityków opozycji?
Politycy Platformy Obywatelskiej są w pewnej pułapce. Jako swojego lidera mają człowieka, który gra nienawiścią i opiera swój ewentualny sukces na tej grze. Jeśli któryś z polityków PO chciałby się wyłamać z tego programu nienawiści, wtedy wyłamuje się z partii. Widać, jak Donald Tusk traktuje ludzi. Pokazuje to choćby sprawa urodzin Mazurka. Proszę zobaczyć z jaką pogardą ich upokarza. Tusk ma pełnię władzy nad partią (a tak ma w tej chwili, bo Platforma Obywatelska nie jest partią demokratyczną). Tusk jest pełniącym obowiązki lidera, ale jak widzimy, rządzi dosyć bezwzględnie. Politycy PO nie mają odwagi w ogóle nic zrobić. Oni nie mają możliwości wyłamać się z tej strategii nienawiści i realizacji scenariusza Soku z Buraka bo przypomnę, że Donald Tusk wsławił się wczoraj prymitywnym, prostackim wpisem. Nawet, jeżeli jacyś posłowie Platformy chcieliby się z tego wyłamać, to nie mają odwagi, bo wiedzą, że byliby skończeni (nie znaleźliby się na listach wyborczych, może zostaliby wyrzuceni z partii).
CZYTAJ TAKŻE:
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568463-po-co-opozycja-gra-sytuacja-na-granicy-lichocka-punktuje