Premier Mateusz Morawiecki wziął udział w inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Wrocławskim. Jego wystąpienie zostało zakłócone przez osoby, które - jak twierdzi senator KO Barbara Zdrojewska - domagali się autonomii uczelni wyższych. Portalowi wPolityce.pl udało się ustalić tożsamość dwóch z protestujących osób. Okazuje się, że to osoby zaangażowane w politykę.
Profesor z partii Razem
Jednym z protestujących był Wojciech Browarny, historyk literatury i profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Wrocławskiego. Uznaje się za Ślązaka i deklaruje wyłącznie narodowość śląską. Ponadto jest członkiem partii Razem. W 2019 z listy Lewicy Razem kandydował do Parlamentu Europejskiego, ale się nie dostał.
W marcu 2021 roku Browarny wnosił o nadanie skwerowi przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu imienia Róży Luksemburg, która w 1896 roku twierdziła: „Niech nam dadzą raz spokój z niepodległą Polską”.
Partia Razem w listopadzie 2020 roku składała też petycje do wrocławskiej rady miejskiej, by plac Jana Pawła II ponownie nazwać placem 1 Maja.
Z przerażeniem poznajmy skalę seksualnych i finansowych przestępstw kleru, obciążających także papieża Jana Pawła II
— tak Wojciech Browarny w rozmowie z Radiem Wrocław uzasadniał postulat Partii Razem.
Działacz stowarzyszenia „Nigdy więcej”
Drugi z protestujących, którego tożsamość udało nam się ustalić, to dr hab. Marcin Czerwiński, literaturoznawca, należący do stowarzyszenia „Nigdy więcej”, którego celem jest m.in. walka z neofaszyzmem. Niektóre jego wpisy na Facebooku są szokujące. I tak, 20 września na Facebooku napisał post, w którym znalazł się m.in. innymi poniższy skandaliczny fragment:
Dziesiątki, a może setki tysięcy Polaków były ratowane przez inne narody w czasie II wojny światowej. Dziesiątki, a może setki tysięcy wyemigrowały w czasach PRL-u i znalazły schronienie w krajach Zachodu. Co takiego się stało, że to społeczeństwo machnęło dziś ręką na zagładę innych? Czy to ten sam mechanizm, zgodnie z którym przeważająca większość Polaków machnęła ręką na zagładę Żydów, a spora część jej wręcz kibicowała i brała w niej udział?
Z kolei 26 października 2020 roku dodał wpis, z którego wynika, że usprawiedliwia dewastację jeden z siedzib „Solidarności” (w swoim wpisie pisze o siedzibie PiS-u).
„Zdobyta” siedziba PiS na pl. Solidarności. Gdy władza łamie prawo, zbiera burzę
— napisał Czerwiński.
Jak widać, przynajmniej niektóre osoby, które zakłóciły wystąpienie premiera Morawieckiego, są mocne zaangażowane politycznie.
tkwl/Facebook Marcin Czerwiński/radiowroclaw.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568324-tylko-u-nas-wiemy-kto-zaklocil-wystapienie-premiera