Internetowa wypowiedź Donalda Tuska „dwóch wieprzach”, które „na rozkaz kaczora miały przy pomocy jednej krowy odwrócić uwagę od stada tłustych kotów”, okraszona uwagą, iż to nawiązanie do „Folwarku zwierzęcego” Orwella, to ciekawy moment. Potwierdza, że Tuskowi nie idzie tak, jak to sobie założył. Gdyby dobrze szło, miałby inne zajęcia, i nie podejmowałby tak dużego ryzyka. Kto chce się bawić się w stylu Urbana, ten zawsze stąpa po cienkiej krawędzi. Szambo, przy którym krąży, może go wciągnąć.
Co więcej, potwierdza, że niespecjalnie ciężko pracuje. Siedzi, i przerzuca na media społecznościowe ciężkie grepsy, które albo sam wymyślił, albo które ktoś mu podesłał (sądzę, że raczej to drugie, i myślę, że np. SokzBuraka jest bliżej lidera PO niż wielu sądzi). A więc nie ma koncepcji politycznej, jakiejś sensownej strategii, planu. Gdyby były, Tusk zajmowałby się nimi, a nie zwykłym hejterstwem.
Ale ten wpis potwierdza sprawę w sumie najistotniejszą. Bo Tusk zawsze grał ostro i brutalnie, ale jednak nie aż tak ostro i nie aż tak brutalnie. A teraz porównuje poważnych ludzi, profesjonalnie służących naszemu państwu, do „wieprzów”. W tym sensie trzeba stwierdzić, że były premier, były szef Rady Europejskiej, szef Europejskiej Partii Ludowej w tej Brukseli po prostu schamiał. Oczywiście, zawsze istnieje możliwość, że zawsze taki był, a jedynie ukrywał swoją prawdziwą twarz, ale trudno nie wiązać ostatnich wybryków z wyjazdem na saksy.
Cóż, chamstwa w Polsce, ubolewam, było i jest zdecydowanie za dużo. To dziedzictwo pańszczyzny, zaborów, komuny. Doświadczamy tego codziennie. Smutny jest jednak fakt, że pogrążają się w nim ludzie, którzy pełnili tak wysokie funkcje publiczne. Cała pociecha w tym, że pełnić ich już nie będą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568318-donald-tusk-w-tej-brukseli-nam-po-prostu-schamial