Jacek Żakowski stwierdził na łamach „Gazety Wyborczej”, że „Tusk to za mało”. Na co za mało? Na zwycięstwo z Prawem i Sprawiedliwością. Publicysta przyznaje, że sytuacja opozycji jest „zła”, ale „nie beznadziejna”. Żakowski przedstawił więc cztery strategie, które jego zdaniem mogą przynieść opozycji sukces. Jedna z nich naprawdę szokuje!
CZYTAJ WIĘCEJ: SONDAŻ. Prawo i Sprawiedliwość daleko przed opozycją. Co przynosi władzy poparcie? Czy „efekt Tuska” jeszcze działa? SPRAWDŹ
„Sondaże pokazały, że jest gorzej, niż było”
Na wstępie Żakowski zaznacza, że „już widać, że twarda ręka i sam Tusk to za mało”.
Opozycja zrzuciła bombę atomową, którą był powrót Tuska. Sondaże pokazały, że jest gorzej, niż było
— zaznacza.
Odnosząc się zaś do ostatniego sondażu Ipsos dla OKO.press i „GW” Żakowski pisze, że koalicja PiS z Konfederacją skończy się wyprowadzeniem Polski z UE. Zdaniem redaktora PiS miał to zobaczyć, bo „od kilku dni wraca do centrum”. Co to oznacza? A no to, że „TVN 24 ma koncesję”.
To może znaczyć, że Kaczyński woli szukać poparcia radykalnych wyborców i zbliżenia z częścią opozycji niż być niewolnikiem prokremlowskiego sojuszu Ziobry i Konfederacji
— pisze Żakowski, po czym przedstawia „cztery strategie opozycyjne”, które „wydają się w tej sytuacji sensowne”.
Propozycje Żakowskiego
Pierwsza propozycja Żakowskiego zakłada, że Tusk kierując Platformę w prawo, będzie chciał odebrać trochę głosów PiS-owi.
Jest bardziej konserwatywny i antyimigrancki, demonstruje sceptyczny „eurorealizm”, niechęć wobec Lewicy i nieufność wobec Niemiec skręcających w lewo
— czytamy.
Druga propozycja publicysty zakłada, że PO wróci do… rozmów z PiS.
PO wracające na POPiS-owe pozycje może po wyborach – mnie też to bulwersuje! – rozmawiać z PiS o „wielkiej koalicji”. To paskudne, ale lepsze niż rząd Konfederacja-PiS/SP. Stalin mógł z Churchillem – Tusk może znów próbować z Kaczyńskim. Nie wszyscy w PO i PiS tę koalicję poprą, ale da się uciułać głosy, by wypchnąć Konfederację. U Mazurka zobaczyliśmy, że elity opozycji i PiS są bliżej niż ich retoryki i elektoraty
— napisał Żakowski, czym oburzył wyborców Platformy, którzy nawymyślali mu w komentarzach pod tekstem.
Jeżeli jednak ani pierwsza, ani druga propozycja nie przypadnie do gustu Tuskowi, to Żakowski sugeruje zorganizowanie prawyborów na opozycji, co udało się na Węgrzech.
Węgrzy się przekonali, że prawybory aktywizują i łączą opozycyjnych wyborców i kandydatów. To daje szansę na wyciągnięcie opozycji z marazmu, którego objawem jest zrzucanie całej nadziei na Tuska
— czytamy.
A co, jeśli każda z powyższych podpowiedzi Żakowskiego zawiedzie? Jest jeszcze Agrounia. Żakowski apeluje o to, aby jej przedstawicieli umieszczać w sondażach, zapraszać do programów i „poważnie traktować”.
Sondaż, w którym się pojawiła, dał jej 5 proc. głosów. Gdyby to się sprawdziło, opozycja miałaby dodatkowe 20 prounijnych, antypisowskich mandatów – czyli większość
— pisze Żakowski i dodaje, że tę ostatnio strategię „można łączyć z innymi wariantami”.
kk/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568309-zakowski-przyznaje-ze-tusk-to-za-malo-jest-zle