„Myślę, że to jest właśnie wyjaśnienie, dlaczego ten stan jest wprowadzany - ponieważ PiS, który bardzo poważnie traktuje wszystkie badania opinii i ma własne badania, wie dobrze, że taki obraz władzy, która jest zdecydowana, sprawcza, bezwzględna wobec zagrożeń - tej prawie połowie [Polaków] się podoba” - tak o przyczynach wprowadzenia stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią mówił były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który był gościem RMF FM.
I tego oczekują i to jest
— dodał.
Sam jednak wyrażał sceptycyzm wobec tego rozwiązania.
Natomiast ja mam zasadnicze wątpliwości, co w sensie praktycznym - gdyby tutaj odrzucić cały ten PR - ten stan wyjątkowy daje. Ponieważ o ile jeszcze ten pierwszy okres był motywowany motywowany ryzykiem czy możliwymi prowokacjami związanymi z manewrami Zapad, to ten Zapad się skończył, prowokacji nie było
— powiedział rozmówca Roberta Mazurka. Czyżby nie dostrzegał innych zagrożeń oprócz manewrów Zapad?
Kwaśniewski poruszył również temat mediów na granicy.
Gdyby tam wszystko działo się tak jak władza mówi, to byłoby to w interesie władzy, żeby jacyś specjaliści z Włoch, Hiszpanii, Niemiec i Francji powiedzieli, że absolutnie stan wyjątkowy jest uzasadniony, ryzyko jest duże, więc środki musza być nadzwyczajne
— stwierdził.
Trudna sytuacja Lewicy
Aleksander Kwaśniewski był nieco bardziej powściągliwy, gdy przyszło mu rozmawiać o Lewicy. Odnosząc się do polityki Włodzimierza Czarzastego, powiedział:
Moja koncepcja była koncepcją perswazyjną, a nie dyktatorską.
Jak zaznaczył:
Czarzasty prowadzi do stworzenia Nowej Lewicy. (…) Do parytetowego ułożenia nowej partii, która oczywiście wielu ludziom się nie podoba. Podjął również decyzje ws. zawieszenia, które mnie nie zachwycały.
Na tym się nie skończyło.
W moim przekonaniu zawieszenie było założycielskim problemem
— dodał Kwaśniewski.
Sprawa Turowa
Były prezydent znacznie chętniej wypowiadał się jednak nt. rządzących, również w kontekście negocjacji ws. kopalni Turów.
To katastrofa dyplomacji
— stwierdził.
Gdyby dyplomacja w Polsce działała, to problem trzeba było rozwiązać, gdy tylko się pojawił
— dodał były prezydent.
I tym razem gość Roberta Mazurka nie omieszkał przedstawić swojej autorskiej wizji relacji dyplomatycznych.
Dyplomacja nie działa, bo V4 jest polityczną wydmuszką, a nasze relacje z Czechami są oparte na takim braku polskiej wrażliwości. My uważamy, że jesteśmy na tyle silni, że nie musimy się z nimi specjalnie liczyć. (…) Te relacje są źle prowadzone
— grzmiał Kwaśniewski.
Rola Tuska
W rozmowie pojawił się również temat powrotu Donalda Tuska. Gdy Robert Mazurek zauważył, że politycy PO zaczynają narzekać na swojego starego-nowego szefa, Kwaśniewski odpowiedział:
Może byli naiwni, liczyli, ze to pójdzie jak po maśle, ale to też źle o nich świadczy, ponieważ moim zdaniem, jeśli ma być dalszy postęp w notowaniach PO, to za „efektem Tuska” i jego niekwestionowanym przywództwem Donalda Tuska musi pójść ciężka praca partii.
Jak zaznaczył:
Praca musi zasuwać cały tydzień.
Na pytanie, czy lider ma mieć dłuższy weekend (wedle relacji Tusk potrafi rozpoczynać go już w czwartek), a partia ma „zasuwać”, Kwaśniewski odpowiedział:
Tak to jest.
W rozmowie padło również pytanie, czy Tusk zjednoczy Lewicę.
Z lewicą będzie mu najtrudniej
— stwierdził były prezydent.
Gość RMF FM zaznaczył jednocześnie, że „na Lewicy krzyżyka jeszcze by nie stawiał”.
Jak widać, Aleksander Kwaśniewski znacznie chętniej dywaguje o działaniach rządzących niż o własnym macierzystym środowisku. Czyżby nie lubił rozprawiać o problemach własnego obozu? Zastanawiająca jest również jego empatia wobec Donalda Tuska. Wszyscy są winni, tylko nie stary-nowy szef PO, o którym wypowiada się z większą estymą niż o Włodzimierzu Czarzastym.
gah/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568254-kwasniewski-niezwykle-wyrozumialy-dla-tuska-tak-to-jest