To niewiarygodne, jak elity polityczne i społeczne III RP zgadzają się z narracją o migrantach narzuconą Polsce przez reżimy Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina.
I przy tym tę rolę „użytecznego idioty” przedstawiają jako ostateczny wyraz chrześcijaństwa i humanizmu.
Strategia narzucona przez reżimy
Jednym z głównych elementów strategii narzuconej nam przez totalitarne reżimy jest przedstawianie polskich służb jako niewrażliwych na cierpienie migrantów i odpowiedzialnych za śmierć na granicy. W ten sposób chcę się osiągnąć całkowitą utratę zaufania do polskiej Straży Granicznej oraz wykonywanej przez nią pracy.
Nie wierzę tej władzy. Zacznę wierzyć w te informacje, kiedy do tych miejsc zostaną dopuszczeni dziennikarze. Jeśli oni powiedzą, że jest zagrożenie i nie wiadomo kto tam jest, to wtedy uwierzę. Nie będę wierzyła Błaszczakowi, Kamińskiemu i Wąsikowi
— krzyczy dziś w Radiu ZET Joanna Scheuring-Wielgus.
Służby państwowe są od tego, by nas chronić, a nie by nas straszyć
— pisze w mediach społecznościowych Tomasz Terlikowski dzień po konferencji prasowej, na której polscy urzędnicy przedstawiają dowody na powiązania niektórych migrantów z organizacjami terrorystycznymi i wywiadowczymi (swoją drogą pokazywanie w takiej sytuacji treści pornograficznych, było niepotrzebne, dlatego, że przyciągnęło uwagę z problemu terroryzmu, który naprawdę może stanowić zagrożenie).
I jeszcze dodaje, że zachowanie rządu nie jest „chrześcijańskie”. Czy w świecie Terlikowskiego „chrześcijańskim” jest narażanie obywateli polskich na terroryzm?
Dziennikarze establishmentu III RP twierdzą, że Straż Graniczna odmawia pomocy medycznej migrantom i powołuje się na doniesienia „aktywistów”. Pisałem już o tym, jak podobni „aktywiści”, którzy wywodzą się z tych samych organizacji, zostali złapani na chorwackiej granicy, pomagając nielegalnym migrantom przedostać się do Chorwacji. I jak kilkakrotnie sfabrykowali historie o rzekomym wykorzystywaniu migrantów przez chorwacką policję. Czy te źródła powinny być wiarygodne i należy im ufać bardziej niż państwu polskiemu?
CZYTAJ TAKŻE: Jakie są doświadczenia Chorwacji i Węgier w ochronie swoich granic przed nielegalną imigracją?
I tak dalej, i tak dalej…
Wszystko to razem jest niebezpieczną grą polegającą na zwróceniu polskiego społeczeństwa przeciwko własnemu państwu, przedstawianemu jako główny winowajca odpowiedzialny za cierpienia migrantów.
Logika elit III RP
Logika jest taka: nie jest winą Łukaszenki, że wywozi migrantów pod polską granicę. Niewinni są również rodzice, którzy często świadomie narażają swoje dzieci na nielegalną imigrację, zamiast szukać azylu w polskich instytucjach na Białorusi (należy zauważyć, że niektórzy z nich są prawdopodobnie zdesperowani, co znowu ich nie usprawiedliwia do końca).
To wszystko tylko wina Polski i jej służb, które dbają o bezpieczeństwo swoich obywateli. Co za porażka zdrowego rozsądku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568178-co-za-porazka-zdrowego-rozsadku