Zdaniem Janiny Ochojskiej jesteśmy bezpieczni, nikt na nas nie nastaje. Nie było rosyjskiego ataku na Gruzję, Ukrainę, nie ma wojny hybrydowej z Mińskiem. Sielanka. Jak w drugiej połowie XVIII wieku:
Kogo mają odstraszyć te Abramsy? Czyżby ktoś kwestionował naszą granicę na wschodzie? Czy nie bardziej potrzebujemy dobrze opłacanych pielęgniarek w szpitalach?
Z kolei zdaniem Agnieszki Holland, płot na białoruskiej granicy jest niczym mur berliński, a Polacy martwiący się o bezpieczeństwo swoich rodzin to donosiciele:
„Nie godzę się na to, żeby obsadzać żołnierzy polskiej Straży Granicznej w rolach strażników muru berlińskiego z byłego NRD. Nie godzę się na to, by okoliczna ludność grała rolę donosicieli i żeby zanim podadzą chleb głodnemu, dzwonili na policję. To obciąża nas wszystkich strasznie jako wspólnotę.
Polityczna głupota tych wypowiedzi poraża nawet nas, ludzi codziennie bombardowanych „analizami” aktorów, artystów, działaczy społecznych. Tym razem sytuacja jest jednak szczególna: mówimy w końcu o sprawie najważniejszej, czyli o naszym bezpieczeństwie. A w Polsce to sprawa, która nie ma charakteru teoretycznego. W czasie II wojny światowej - o czym warto naszym artystom przypominać - mordowano nie tylko żydowskie dzieci, ale i polskie. Też na wielką skalę. Dlatego państwo polskie ma nie tylko prawo, ale i obowiązek, troszczyć się o bezpieczne granice.
Pani Ochojska i pani Holland próbują nas rozbroić. Podważanie sensu zbrojeń czy atak porównaniem do „strażników muru berlińskiego” mogą okazać się dotkliwsze niż strzały ze strony białoruskiej. To nie są zabawne grepsy; mówimy o osobach, które dla wielu są autorytetami, które mają realny wpływ na opinię publiczną. Niezdolność do rozeznania rzeczywistości lub ideologiczne zaczadzenie nie są tu więc żadnym usprawiedliwieniem.
Można tylko zapytać: dlaczego bezpieczeństwo polskich rodzin, polskich dzieci, jest dla tak wielu przedstawicieli establishmentu sprawą nieistotną? Dlaczego wzruszają się krzywdą w dalekiej Afryce czy Azji, a lekceważą poważne zagrożenie konfliktem z Rosją i Białorusią, który w zasadzie już się toczy?
Dlaczego uważają, że to nie ich sprawa?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568038-panie-holland-i-ochojska-maja-gdzies-nasze-bezpieczenstwo