„Osoby te nie przybyły z Afganistanu, ale ostatnie lata spędziły w Rosji” - poinformował na Twitterze wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, odnosząc się do rozmów z przedstawicielami organizacji międzynarodowych zajmujących się uchodźcami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wstrząsające ustalenia dot. imigrantów
W poniedziałek na wspólnej konferencji prasowej szefów MSWiA oraz MON zaprezentowano wstrząsające materiały dotyczące tego, kim są koczujący na granicy polsko-białoruskiej nielegalni imigranci. Zdjęcia z telefonów zatrzymanych, które wskazują, że mogą być to osoby zaburzone seksualne w kierunku pedofilii czy zoofilii.
Minister Mariusz Kamiński poinformował w poniedziałek, że służby zbadały dotychczas ok. 200 osób przebywających w zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców.
U 50 osób znaleziono materiały świadczące o radykalizmie, świadczące o tym, że są to młode osoby, przeszkolone bojowo, które brały udział w różnego typu zbrojnych formacjach na Bliskim Wschodzie
— dodał. Według szefa MSWiA istnieją dowody świadczące o ich powiązaniach z talibami czy Państwem Islamskim.
Koczujący nie spełniają kryteriów statusu uchodźców wojennych
Z naszych rozmów z przedstawicielami organizacji międzynarodowych zajmujących się uchodźcami jasno wynika, że Afgańscy migranci znajdujący się w Usnarzu nie spełniają kryteriów statusu uchodźców wojennych. Osoby te nie przybyły z Afganistanu, ale ostatnie lata spędziły w Rosji
— poinformował wiceszef MSZ Marcin Przydacz.
Według informacji Straży Granicznej, na granicy polsko-białoruskiej w Usnarzu Górnym w woj. podlaskim wciąż koczuje grupa dwudziestu kilku osób chcących przedostać się na polską stronę granicy. Polscy funkcjonariusze podają, że osoby te zmieniają się oraz otrzymują podstawowe artykuły ze strony białoruskiej.
We wtorek rzeczniczka Straży Granicznej ppor. Anna Michalska przekazała, że w poniedziałek SG odnotowała 339 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Od początku września Straż Graniczna odnotowała ponad 5 tys. prób nielegalnego przejścia z Białorusi do Polski.
Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. We wtorek rząd zdecydował, że zwróci się do prezydenta o przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni.
wkt/TT/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/568011-kto-koczuje-na-granicy-wiceszef-msz-przecina-spekulacje