Rzecznik rządu Piotr Müller odnosząc się do sprawy kopalni Turów powiedział, że liczy na to, iż mimo trwającej w Czechach kampanii wyborczej do dojdzie do porozumienia. Przedstawiliśmy dokument zakładający przekazanie 40-50 mln euro na inwestycje środowiskowe po stronie czeskiej - zaznaczył.
Rzecznik rządu pytany we wtorek w Polsat News o negocjacje ze stroną czeską ws. kopalni Turów zaznaczył, że rozmowy będą kontynuowane w środę.
Liczę na to, że mimo kampanii wyborczej trwającej w Czechach do takiego porozumienia dojdzie
— stwierdził.
Dodał, że strona polska położyła na stole konkretną ofertę.
Tylko dynamika polityczna, jeżeli chodzi o Republikę Czeską niestety jest trochę inna, bo mają wybory, w związku z tym rozumiem, że też niestety ta kwestia wpisuje się w scenariusz wyborczy
— powiedział Müller.
Dlaczego nie ma jeszcze porozumienia?
W Czechach trwa obecnie kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w dniach 8-9 października.
Müller dopytywany co jest przeszkodą w dojściu do porozumienia odparł, że to pytanie do strony czeskiej.
My przedstawiliśmy dokument, który zakłada między 40 a 50 mln euro, które mają być przekazane na inwestycje środowiskowe po stronie czeskiej. Natomiast kwestia szczegółów realizacji oraz szczegółów egzekwowania poszczególnych zabezpieczeń środowiskowych, to jest kwestia, która w tej chwili jeszcze jest elementem dyskusji w ramach tej umowy
— powiedział rzecznik rządu.
Pod koniec lutego Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni Turów wraz z wnioskiem o zastosowanie środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia. W maju TSUE nakazał Polsce wstrzymać wydobycie do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Polski rząd w odpowiedzi ogłosił, że wydobycie nie zostanie wstrzymane i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską.
W związku z niezastosowaniem się do decyzji TSUE Czechy wystąpiły o nałożenie na Polskę kary. Domagały się 5 mln euro kary dziennie. Ostatecznie TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył w odpowiedzi, że Polska nie zamierza wyłączyć Turowa. W poniedziałek po kolejnych rozmowach ze stroną czeską, minister klimatu Michał Kurtyka poinformował, że zespoły negocjacyjne wrócą do Pragi w środę rano.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zagrożenie na granicy z Białorusią
Rzecznik rządu odnosząc się do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy mówił w Polsat News, że sytuacja tam jest bardzo trudna oraz że często dochodzi do prowokacji ze strony białoruskiej.
Zapytany został też o poniedziałkową konferencję szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka ws. sytuacji na granicy.
Opinia publiczna musi wiedzieć z jakim zagrożeniem mamy do czynienia. Obowiązkiem władz publicznych jest, aby o tym informować, bo z drugiej strony mamy zarzuty opozycji, że nie ma podstaw do tego, aby przedłużać stan wyjątkowy
— powiedział Müller.
Podkreślił ponadto, że zebrane materiały potwierdzają, że akcja przymusowego przekraczania polsko-białoruskiej jest zorganizowana przez Moskwę i Mińsk.
To trzeba sobie wprost powiedzieć
— powiedział rzecznik rządu.
Podczas poniedziałkowej konferencji szefów MSWiA i MON przekazano m.in., że ok. 1,2 tys. nielegalnych imigrantów znajduje się w ośrodkach strzeżonych; informacje dotyczące co czwartego badanego z 200-osobowej wytypowanej grupy, wskazują na ich niebezpieczne powiązania i udział w praktykach niezgodnych z prawem, a 20 proc. zatrzymanych w Polsce nielegalnych imigrantów posiadało związki, często wieloletnie z terytorium Federacji Rosyjskiej.
Porażające zdjęcia z telefonów imigrantów
Podczas konferencji prasowej zaprezentowano materiały, które - jak poinformowano - pochodzą z telefonów komórkowych zatrzymanych osób i wskazują na ich możliwą działalność terrorystyczną lub powiązania z organizacjami paramilitarnymi, a ponadto służby badające tożsamość i wiarygodność osób przebywających w ośrodkach strzeżonych zidentyfikowały dowody na działalność pedofilską oraz dowody zoofilii.
We wtorek rząd zajmie się kwestią przedłużenia obowiązującego od 2 września stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego. Objęte są nim 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim).
Müller zapytany został również o to, że Europejski Trybunał Praw Człowieka rozszerzył swą decyzję z sierpnia ws. migrantów znajdujących się w okolicy Usnarza na Podlasiu i zobligował Polskę m.in. do zapewnienia im opieki prawnej.
Rzecznik rządu stwierdził, że każdy migrant będący na terenie Polski „ma zapewnione wszelkie wymagane prawem przywileje, również wynikające z prawa międzynarodowego”. Dodał też, że zadaniem polskich władz jest takie zabezpieczenie wschodniej granicy, by na teren Polski nie dostały się osoby, które nie są do tego uprawnione.
Pod koniec sierpnia ETPC zdecydował, że Polska musi zapewnić migrantom koczującym przy jej granicy żywność, ubrania, opiekę medyczną i - jeśli to możliwe - tymczasowe schronienie. Jednocześnie - dodał ETPC - „środki te nie powinny być rozumiane jako wymóg”, by Polska wpuściła tych migrantów na swoje terytorium. Takie same wytyczne jak Polsce ETPC przekazał także Łotwie, w przypadku tego kraju chodzi o 41 irackich Kurdów koczujących przy granicy łotewsko-białoruskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/567964-zdjecia-z-telefonow-imigrantow-za-mocne-muller-komentuje