Urodziny redaktora Roberta Mazurka, po których w politycznym i medialnym światku doszło do niemałych zawirowań, mogą mieć o wiele większe konsekwencje, niż niejednemu analitykowi się wydaje. Komu były na rękę? Kto stracił, a kto zyskał na imprezie, która odbyła się 17 września w jednej z najmodniejszych warszawskich restauracji?
Wojciech Biedroń komentuje na łamach „Sieci” doniesienia dotyczące urodzin Roberta Mazurka i zaproszonych przez niego gości.
Dla wielu Polaków, którzy obserwują politykę głównie przez okienko telewizora, zdjęcia opublikowane przez tabloid „Fakt” mogą być wstrząsające
— pisze Bierdoń.
Autor przypomina, że na zdjęciach opublikowanych przez tabloid widoczna jest cała śmietanka towarzyska rodzimej strony politycznej sceny. Jednocześnie Biedroń podkreśla:
Kłopot w tym, że impreza odbywała się w momencie, w którym prezes NIK Marian Banaś referował w Sejmie raport o działalności Izby. Politycy tłumaczyli później, że przyszli już po posiedzeniu Sejmu, inni, że mogli wysłuchać referatu Banasia w internecie. Jednak dziennikarze „Faktu” szybko ustalają, że niektórzy politycy mijają się z prawdą.
Autor opisuje, jak wyglądała sytuacja, powołując się na rozmowy portalu wpolityce.pl z uczestnikami imprezy. Cytuje słowa jednego z rozmówców portalu:
Na tych urodzinach poszczególne środowiska rozmawiały niemal wyłącznie we własnym gronie, prawica z prawicą, Platforma z Platformą. Zdjęcia pokazują zmanipulowany wycinek rzeczywistości. Ale nawet gdyby takie rozmowy się toczyły, politycy muszą rozmawiać z różnymi ludźmi, także z takimi, z którymi się nie zgadzają, a nawet z którymi walczą. Nie oznacza to zniesienia sporu, nie oznacza to, że są to spory sztuczne.
Autor zaznacza, że po publikacji zdjęć pojawiło się wiele komentarzy, w tym:
Głosy dziennikarzy, którzy tonowali nastroje po publikacji w bulwarówce. „Dobrze, że ludzie mogą zobaczyć zdjęcia, jak bawią się razem politycy rożnych opcji. Może obniży to emocje u ich kibiców, a politycy opozycji choć trochę zejdą z totalnych tonów swojej narracji” – pisał Samuel Pereira.
Biedroń stwierdza, że:
Konsekwencje urodzinowej imprezy Mazurka najmocniej odczuli politycy PO. W mediach pojawiły się informacje, że Tusk „się wściekł”. Doszło do „trudnej rozmowy” z politykami uczestniczącymi w imprezie […]. Niemal wszyscy komentatorzy nie mieli wątpliwości, że Tusk użył sprawy urodzin Mazurka do wzmocnienia swojej władzy […].
Biedroń wskazuje też na wypowiedź samego Roberta Mazurka podczas rozmowy na „Kanale Sportowym” na YouTube:
Politycy to ludzie, których połączyło miejsce pracy, w tym wypadku Sejm. Oni serio mają różne poglądy. I czasami je żywiołowo przedstawiają. Ale potem się opanują i przychodzi czas uspokojenia. Następnie idą na imprezę i okazuje się, że obok jest gość z innej partii. No to co mają zrobić? Demonstracyjnie napluć mu do kieliszka?.
Autor zastanawia się nad konsekwencjami tego wydarzenia:
Oprócz środowiskowego kolorytu może mieć także skutki polityczne […]. Wielu czytelników bulwarówki zobaczyło zblatowane ze sobą elity polityczne. Dla wielu jest to szokujące, szczególnie w kontekście rozgrzanego do czerwoności sporu politycznego. To jedno, ale wielu upatruje w tej sprawie szansy na jakąś normalizację relacji pomiędzy politykami. W podsumowaniu zauważa: Bilans awantury nie jest jeszcze do końca znany, ale mleko już się wylało. Zdjęcia z bulwarówki obiegły internet. Obserwując reakcję użytkowników mediów społecznościowych, trudno nie mieć wrażenia, że przepaść między tzw. warszawką a resztą Polski jest jeszcze większa niż knajpiany mur, który odgradzał imprezowiczów Mazurka od reszty świata. Sam redaktor zyskał zaś na zamieszaniu najwięcej.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 27 września br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/567922-biedron-w-sieci-urodziny-ktore-wstrzasnely-polityka