Wyjaśnienia jakie Tomasz Siemoniak zamieścił na Facebooku w związku z jego obecnością na urodzinach Roberta Mazurka zostały przez wiele osób odebrane jako upokarzające dla polityka PO. Były szef MON wezwany przez Donalda Tuska na dywanik usprawiedliwiał się, że żadnego alkoholu na spotkaniu nie pił, a z posłami PiS żadnego kontaktu tam nie miał. W obronie Siemoniaka stanął prof. Zdzisław Krasnodębski.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Europoseł PiS, który również był na urodzinach dziennikarza RMF FM, pod wpisem udostępnionym przez Siemoniaka napisał, że potwierdza przedstawioną przez niego wersję wydarzeń.
Bardzo Panu współczuję. Gotowy jestem zaświadczyć, że (przynajmniej do czasu, gdy opuściłem to znakomite zgromadzenie i na ile mogłem ocenić z oddali) Pańskie oświadczenie odpowiada prawdzie
—napisał prof. Krasnodębski.
Co ciekawe, na wpis europosła odpowiedział sam Tomasz Siemoniak.
Dziękuję, Panie Profesorze. W innych okolicznościach jestem zawsze gotowy do dyskusji. Nasz wspólny udział w panelu nt. transformacji w ubiegłym roku na forum w Karpaczu mam w dobrej pamięci, a Pańskie wypowiedzi zapamiętałem jako inspirujące i ciekawe
—napisał były szef MON.
Z kolei w innym wpisie prof. Krasnodębski zaznaczył, że „przestępstwo tych dwóch delikwentów [Budki i Siemoniaka - red.] i ich kolegi polega na tym, że tym razem zachowali się w sposób cywilizowany i godny”.
Przestępstwo tych dwóch delikwentów i ich kolegi polega na tym, że tym razem zachowali się w sposób cywilizowany i godny. Nie wyrzucali z siebie wulgarnych haseł przeciw PiS, nie wyli, nie atakowali innych gości, nie obrażali ich - usiedli spokojnie w swoim gronie
—napisał europoseł PiS.
Jednym słowem nie trzymali się standardów PO. I poniosą słuszną, surową karę…
—dodał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/567700-prof-krasnodebski-stanal-w-obronie-siemoniaka