Donald Tusk wyjątkowo brutalnie potraktował polityków, którzy wzięli udział w imprezie urodzinowej dziennikarza Roberta Mazurka. Wezwał, zawiesił, a później upokorzył, okazując łaskę rzekomo za namową teściowej. Tomasz Siemoniak dodatkowo upokorzył się sam, składając iście stalinowską samokrytykę, i deklarując:
Z tymi, którzy niszczą Rzeczpospolitą od 6 lat i ich niegodziwościami zamierzam nadal walczyć z pełną determinacją. W każdej roli jaką będę pełnić.
To zdanie jest kwintesencją całej operacji Tuska; benzyna w rowie ma płonąć. Polacy mają ze sobą walczyć, i to na noże. Mają się nienawidzić. A politycy mają ze sobą nie rozmawiać nawet zakulisowo, choć rozmawiać powinni, i rozmawiają w każdej normalnej demokracji. Symbolicznie, Tomasz Siemoniak był ministrem obrony narodowej w dwóch rządach! Czy naprawdę chcemy państwa, w którym były minister odpowiedzialny za bezpieczeństwo nie rozmawia ze swoimi następcami?
My nie chcemy, ale wiemy, kto takiej Polski chce. To nasi wrogowie. Dla Putina Polska tak skłócona, Polska żyjąca zgodnie z tuskową „regułą nienawiści”, jest łatwiejszym łupem. To jego scenariusz.
Opozycja, tak chętnie i tak fałszywie zarzucająca PiS realizację moskiewskich scenariuszy, powinna spojrzeć w lustro. Wojna domowa, którą dziś proponuje Polsce lider Platformy, to działanie zgodne z wolą Putina.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/567655-i-tusk-i-putin-chca-nakrecac-w-polsce-nienawisc-i-konflikt