Osoby niezaszczepione na Covid-19 od 1 listopada nie będą otrzymywać rekompensaty za utracone wynagrodzenie w przypadku odbywania kwarantanny. Część ekspertów uważa to za sprawiedliwe rozwiązanie, inni postrzegają tę decyzję ministra zdrowia za wprowadzanie „obowiązku szczepień tylnymi drzwiami” – pisze w czwartek „Tagesschau”. Decyzja wywołała też reakcję w Polsce. Do sprawy odnieśli się Anna Maria Siarkowska i Jarosław Gowin.
Większość ministrów zdrowia krajów związkowych zadecydowała w środę, że pracownicy, którzy nie zostali zaszczepieni przeciwko koronawirusowi, nie powinni po 1 listopada otrzymywać rekompensaty za utratę zarobków w przypadku otrzymania nakazu kwarantanny. Dotyczy to osób, które dobrowolnie nie skorzystały z możliwości szczepienia.
Krytycznie podchodzą do tej decyzji związki. Szef Konfederacji Związków Zawodowych (DGB) Reiner Hoffmann skomentował na łamach „Tagesschau”:
Nie może być tak, że politycy przenoszą odpowiedzialność za walkę z pandemią na pracowników. Nadal odrzucamy przymus szczepień, wprowadzany tylnymi drzwiami.
Ponadto nowe rozporządzenie oznacza, że pracownicy musieliby ujawnić pracodawcy status szczepień.
Z kolei pozytywnie zareagował Związek Miast Niemieckich. Jego szef Burkhard Jung (SPD) powiedział RND, że zgodnie z ustawą o ochronie przed infekcjami „pobyt na kwarantannie jest rekompensowany tym, którzy nie mogą być zaszczepieni lub jeśli szczepienie jest dla nich niedostępne, np. z przyczyn medycznych”.
To indywidualna decyzja, aby nie szczepić się pomimo istniejącej oferty. Oznacza to, że każdy sam musi ponieść konsekwencje takiej decyzji. Nie ma powodu, dla którego w takich przypadkach społeczeństwo miałoby finansować rekompensatę
— dodaje Gerd Landsberg, szef Związku Miast i Gmin.
Nie chodziło o presję, ale także o sprawiedliwość
— przekonuje federalny minister zdrowia Jens Spahn.
Ci, którzy chronią siebie i innych za pomocą szczepień, mają uzasadnione pytanie, dlaczego płacą za tych, którzy nie zostali zaszczepieni i muszą zostać poddani kwarantannie. To ważne, że gdy ludzie mówią, że niezaszczepienie się to ich dobrowolna, osobista decyzja – to z tą decyzją wiąże się odpowiedzialność poniesienia konsekwencji finansowych
— dodaje.
Jednak eksperci obawiają się, że ta decyzja ministerstwa zdrowia może stworzyć niebezpieczeństwo lekceważenia obowiązku kwarantanny lub unikania testów, aby nie trafić na obowiązkową kwarantannę i oficjalnie nie zgłosić infekcji – podkreśla „Tagesschau”. Eksperci ds. zdrowia z SPD i Zielonych, Karl Lauterbach i Janosch Dahmen, ostrzegli na łamach „Rheinische Post”, że może powstać zjawisko „ukrytej pandemii” i pod tym kątem „nowe rozporządzenie nie zostało do końca przemyślane”.
Kłótnia Siarkowskiej z Gowinem
Niemieckie rozwiązania wywołały reakcję polskich polityków. Rozwiązania wprowadzane w Niemczech pochwalił były wicepremier Jarosław Gowin.
W Niemczech niezaszczepieni nie będą otrzymywać wynagrodzenia za okres przebywania na kwarantannie. Jeśli mamy uchronić polskie firmy przed lockdownem, pora najwyższa i u nas wprowadzić podobne rozwiązania.
Zupełnie innego zdania była Anna Maria Siarkowska z PiS.
Niemieckie rozwiązania segregacyjne nigdy nie były i nie będą wzorem dla Polaków. Jeśli mamy uchronić polskie firmy przed lockdownem, trzeba sukcesywnie pozbywać się złych doradców, którzy takie absurdalne pomysły proponują. I pilnować przestrzegania polskiej Konstytucji
mly/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/567450-siarkowska-kontra-gowin-poszlo-o-niezaszczepionych