Płoty stawiane na granicy państw mają „chronić” czy „zabijać” zwierzęta? Według mediów spod szyldu Agory, ogrodzenie na granicy Polski i Białorusi to swego rodzaju wyrok na okoliczne zwierzęta. Co ciekawe, zupełnie inne zdanie mają niemieccy politycy. W ich ocenie, płot ma… chronić zwierzęta.
CZYTAJ TAKŻE:
„Zabójczy” płot na granicy polsko-białoruskiej?
Kiedy rząd podjął decyzję o budowie na granicy polsko-białoruskiej dodatkowej infrastruktury, opozycja i sprzyjające jej media podniosły wrzask. Nie zabrakło zmanipulowanych informacji o tym, że rzekomo w zasiekach miały ginąć zwierzęta, a politycy Zielonych wprost oświadczyli, że wojsko buduje „wnyki Błaszczaka”.
Były również próby niszczenia zapory technicznej - Straż Graniczna wspólnie z żołnierzami WP zatrzymała 13 osób. Wśród nich był Bartosz Kramek, którego później na swoje łamy zaprosiła „Gazeta Wyborcza”, gdzie ten bronił skandalicznej akcji.
Na tym jednak nie koniec. Na łamach „Gazety Wyborczej” pod koniec sierpnia opublikowano tekst, w którym stwierdzono, że ogrodzenie na granicy „będzie katastrofą dla rysi, zagrozi migracjom wilków i żubrów”.
Ogrodzenie będzie ogromną przeszkodą dla migracji dzikiej przyrody, w tym kluczowych dla bioróżnorodności Puszczy Białowieskiej gatunków chronionych: rysi czy wilków, a także jeleni, dzików, saren, a nawet niedźwiedzi, które po wielu latach zaczęły się pojawiać po polskiej stronie Puszczy (przechodzą z Białorusi)
— napisano w „Wyborczej”.
Z kolei na łamach białostockiego wydania „Gazety Wyborczej” we wrześniu pojawił się tekst wprost powtarzający białoruską propagandę
Białoruska straż graniczna utrzymuje, że kolejne zwierzę stało się ofiarą „płotu Błaszczaka”. Tym razem łoś. Białoruscy pogranicznicy zamieścili drastyczny filmik, na którym widać martwe zwierzę z kończynami oplecionymi zasiekami. Nie ma jednak pewności, czy to nie element wojny hybrydowej białoruskiego reżimu
— stwierdzono.
Ogrodzenie „chroniące zwierzęta”
Co ciekawe, ogrodzenie powstaje także na granicy polsko-niemieckiej. Władze landu Meklemburgia-Pomorze Przednie podkreślają, że… ma on „maksymalnie chronić nasze zwierzęta”.
Płot ma mieć 100 kilometrów długości i rozciągać się od wyspy Uznam aż po wjazd na niemiecką autostradę A11, łączącą Szczecin z Berlinem. Jak powiedział Till Backhaus, minister rolnictwa Meklemburgii-Pomorza Przedniego, ogrodzenie ma „maksymalnie” zmniejszyć liczbę przekraczających granicę zwierząt, aby „w miarę możliwości” ochronić niemieckie zwierzęta przed ASF
— napisano na portalu Deutsche Welle.
Wygląda na to, że media spod szyldu Agory wciąż nie rozumieją, iż wprowadzenie stanu wyjątkowego i budowa ogrodzenia na granicy jest działaniem nakierowanym na ochronę bezpieczeństwa Polski.
wkt/dw.com/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/567396-plot-na-granicy-chroni-czy-zabija-zwierzeta