Warszawski ratusz wraz z kapitułą wybrał 10 kandydatek, które zawalczą o tytuł „Warszawianki roku 2021”. „Plebiscyt ma na celu uhonorowanie kobiety, która swoją działalnością społeczną lub zawodową w szczególny sposób przyczyniła się do rozwoju i promowania Warszawy”. W gronie tym zabłysnęło światło Marty Lempart. Czyżby „wyp…ć” miało stać się oficjalnym hasłem promującym stolicę?
Rzeczywistość społeczno-polityczna utkana jest z coraz większych absurdów. Są jednak momenty, w których i one zaczynają się wymykać własnym definicjom. Tak oto najbardziej agresywne, wulgarne, przemocowe i knajackie akty uliczne zostały uznane za posiadające wartość promocyjną Warszawy, a działalność Marty Lempart, wzywającej do fizycznej napaści na kościoły, za promowanie otwartości i tolerancji. Zaświadcza to sam Rafał Trzaskowski, który przedstawia grono dziesięciu kandydatek jako „nasze autorytety i naszą dumę”.
Zaangażowane, mądre, empatyczne. Działające na rzecz kobiet, praw człowieka, społeczeństwa obywatelskiego. Na rzecz @warszawa. Nasze autorytety i nasza duma - poznajcie wyjątkowe kobiety nominowane do tegorocznej nagrody #WarszawiankaRoku i zagłosujcie👉 https://warszawiankaroku.um.warszawa.pl
— napisał na Facebooku, zachęcając do wzięcia udziału w plebiscycie „Warszawianka Roku 2021”.
Kapituła podkreśla, że wyłoniła dziesięć kobiet, „które każdego dnia angażują się w rozwój społeczeństwa obywatelskiego, zwracając uwagę na jego potrzeby”. Dalsze uzasadnienie brzmi jeszcze ciekawiej.
Plebiscyt ma na celu uhonorowanie kobiety, która swoją działalnością społeczną lub zawodową w szczególny sposób przyczyniła się do rozwoju i promowania Warszawy. Tytuł Warszawianki Roku w 2021 roku zostanie przyznany zarówno za działalność na rzecz stolicy, jak i realizację działań na rzecz promowania wartości tj.: otwartość, tolerancja, wybitne osiągnięcia w swojej dziedzinie, działalność na rzecz kobiet, społeczeństwa obywatelskiego i społeczności lokalnej w Warszawie.
Trzeba przyznać, że osiągnięcia Marty Lempart w dziedzinie promocji otwartości i tolerancji są rzeczywiście wybitne. Bez wątpienia przyczyniła się też do rozsławienia i szerokiej promocji stolicy Polski, gdy tzw. „Strajk Kobiet” atakował kościoły, sprejował miasto wulgaryzmami, a tłumy wykrzykiwały chórem „wyp…ć”.
Czyżby właśnie hasło „wyp…ć” miało stać się nowym sloganem Warszawy? A może turystów witać będzie zawołanie, którym Lempart zwracała się do funkcjonariuszy policji: „zamknij ryj, psie”? Czy właśnie taką promocję Rafał Trzaskowski zamierza wdrażać w ratuszu? Pewne jest jedno – Martę Lempart uważa za autorytet i dumę. Ta deklaracja w dostatecznym stopniu określa jego podejście do sprawowanej funkcji. Plebiscyt mógłby być okazją do promocji pięknych, twórczych, ofiarnych postaci, kobiet oddanych wartościowej sprawie, inspirujących do szlachetnych działań. Został jednak wykorzystany politycznie, a kolejne już miasto samorządowym autorytetem namaszcza Martę Lempart na bohaterkę. Działania skandaliczne ukazywane są jako wzorcowe. Łamanie prawa jest już nie tylko usprawiedliwiane, ale wręcz nagradzane zaszczytami. Czy Rafał Trzaskowski i inni politycy opozycji mają świadomość skutków? Czy za dekadę lub dwie odnajdziemy się w społeczeństwie, które wychowane zostanie na takich właśnie wzorcach?
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/567314-lempart-autorytetem-trzaskowskiego-madra-empatyczna