Dziś otwarcie się przyznaje, że budowane są Stany Zjednoczone Europy, a przywództwo sprawuje kilka najsilniejszych państw. Reszta ma słuchać i się podporządkować. Grupa wielkich, trzymająca władzę, sprawuje ją za pomocą zhierarchizowanej, upolitycznionej Komisji. I ona, i inne instytucje unijne zostały zawłaszczone, uprowadzone przez europejskie mocarstwa – mówi Jacek Saryusz-Wolski, poseł do Parlamentu Europejskiej w rozmowie z redaktorami Jackiem i Michałem Karnowskimi na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
Europoseł uważa, że Unia Europejska przeżywa zdecydowanie gorszy moment, który ma swoje uwarunkowania w kilku decyzjach politycznych. Kluczowe jego zdaniem momenty to usankcjonowanie traktatu z Maastricht, ustalenia w Nicei:
[…] kiedy równowaga polityczna i instytucjonalna między państwami członkowskimi została zaburzona na korzyść największych oraz zmiana natury Komisji Europejskiej za Jeana-Claude’a Junckera, który już na wstępie ogłosił, iż jego Komisja Europejska będzie polityczna.
Z wywiadu dowiadujemy się, że dużym problemem jest brutalna polityka mocarstw, które nie uwzględniają interesów mniejszych członków struktur unijnych.
To przejmowanie władzy nad resztą przez kilka państw i kilka wybranych nurtów politycznych. Kosztem uszczuplenia lub wręcz likwidacji realnie działającej wspólnoty suwerennych państw i mechanizmów demokracji
— wyjaśnia polityk.
Jacek Saryusz-Wolski mówi także, co doprowadziło do wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Brytyjczycy wyszli z UE, oczywiście m.in. także ze względu na ustrojowe uzurpacje Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W końcówce opinia publiczna w tamtej debacie koncentrowała się na kwestiach migracyjnych, one także były dla Londynu ważne, podobnie niemożność zablokowania wyboru Junckera na przewodniczącego Komisji, ale w gruncie rzeczy przeważyły kształt i ewolucja ustroju UE. Brytyjczycy czuli się wypychani, kiedy inni –naginając traktaty – przejmowali coraz więcej władzy. Stała się w efekcie rzecz zła, brexit, który dramatycznie osłabił Unię, zmienił w niej układ sił, naruszył równowagę polityczną i instytucjonalną, a nam, Polsce, bardzo zaszkodził
— czytamy.
Europoseł wyraźnie zaznacza, że Polacy pragną, aby państwa europejskie jednoczyła wspólnota taka, jaka przyświecała ideom Schumana i De Gasperiego. Inna od zdeformowanego obrazu, jaki oglądamy dziś.
Nie ma kraju bardziej niż Polska obiektywnie zainteresowanego, by prawdziwa Unia, rozumiana jako pokojowa wspólnota, trwała. Gdyby jej nie było, to my, ze względu na nasze miejsce na mapie i naszą historię, byśmy ją wymyślili. Saryusz-Wolski odwołuje się również do naszej historii. Takie idee pojawiały się w Polsce już dawno, choćby w pracach Pawła Włodkowica, polskiego księdza, prawnika, filozofa i rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego w XV w., i wielu innych. Pierwowzorem takiej wspólnoty była unia lubelska, o czym mówił nasz Ojciec Święty. Dziś integracja europejska, która wyrosła z chrześcijańskich korzeni i motywacji i która była wielkim darem dla naszego kontynentu, jest niszczona przez Niemcy, na spółkę z Francją i akolitami typu Holandia, Belgia
– mówi Jacek Saryusz-Wolski.
Więcej o tym, co dzieje się w Unii Europejskiej i jak można ją zreformować, w wywiadzie z Jackiem Saryuszem-Wolskim na łamach nowego numeru „Sieci”, dostępnego w sprzedaży od 20 września br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/567009-saryusz-wolski-w-sieci-powiem-wam-jak-wygrac-te-wojne