Bilans transferów finansowych pomiędzy Polską a UE? To dziennikarzy RMF i „GW” nie interesowało. Reporterzy postanowili najwyraźniej storpedować konferencję prasową europosła PiS i ekspertów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Patryk Jaki zapowiada ważną konferencję! Chodzi o UE. „Myślę, że wiele osób może być w szoku”. Co ujawni europoseł?
Europoseł Patryk Jaki zorganizował w Sejmie konferencję prasowa, podczas której omówił raport nt. bilansu transferów finansowych pomiędzy Polską a UE od 2004 roku, przygotowany przez zespół ekspertów pod przewodnictwem prof. Zbigniewa Krysiaka (SGH, Instytut Myśli Schumana) i prof. Tomasza Grosse (UW).
Dziennikarz RMF FM próbował storpedować konferencję?
Na zakończenie konferencji dziennikarze mieli okazję zadać pytania. Co najbardziej zainteresowało red. Rocha Kowalskiego z RMF FM?
Na czyje zlecenie powstał raport?
— pytał dziennikarz.
Na moje zlecenie
— odpowiedział krótko Patryk Jaki
Reporter RMF FM dopytywał jednak dalej… za jakie wynagrodzenie.
Myślę, że to jest umowa pomiędzy nami
— odparł europoseł.
Raport był finansowany ze środków europejskich? Czyli ze środków podatnika. Także moich. Więc wydaje mi się, że mam prawo się dowiedzieć, w jakiej kwocie panowie otrzymali wynagrodzenie za ten raport
— nie odpuszczał dziennikarz.
Ma pan prawo dowiedzieć się tego, w jaki sposób są wydawane również środki europejskie (…). Mogę panu wysłać informacje, ile wynoszą ekspertyzy
— próbował zakończyć Jaki, gdy rozpoczęła się już wrzawa.
Gdyby pan chciał zatrudnić osobę, pan może wymienić nazwiska, think tanki, zapłaciłby pan za ten raport 100 razy więcej. To jest moja odpowiedź
— stwierdził prof. Zbigniew Krysiak, zwracając się do redaktora z RMF FM.
Nie, UE ma przeznaczone środki, żeby przygotować raport. To również część pracy UE. Proszę teraz nie sugerować, że to coś dziwnego, że przygotowuje się analizy
— podkreślił Jaki.
Mój komentarz jako ekonomisty: widać jak pana interesują spraw ekonomiczne. To jest właśnie meritum. I proponuję, jak pan ma pytanie merytoryczne, to proszę zadać
— powiedział prof. Krysiak.
Co więc zrobił dziennikarz RMF FM? Zapytał „merytorycznie”, kiedy powstała inicjatywa stworzenia tego raportu?.
To jest pytanie merytoryczne?
— nie mogli się nadziwić organizatorzy konferencji.
Ale my pytamy o rzeczy podstawowe!
— zabrała głos z sali również i dziennikarka „GW” Justyna Dobrosz-Oracz.
Państwo chcecie usunąć z tego spotkania meritum. Więc proponuję zadać merytoryczne pytania. Ja jestem ekonomistą, ja się nie bawię…
— mówił prof. Krysiak.
Pan profesor, jak równie z i ja, obawiamy się, że z tego wszystkiego, co chcieliśmy przedstawić (…) powstanie tekst pt. „A tyle zarobili na tym raporcie”. Zamiast to, co jest najważniejsze z ego raportu, czyli jak cały bilans Polski w UE
— odpowiadał dalej europoseł PiS.
Aroganckie zachowanie reportera. „Co to ma do rzeczy?”
Gdy ekonomista z SGH opowiadał o żmudnej pracy nad raportem, wypowiedź eksperta przerwał (sic!) dziennikarz, wtrącając arogancką uwagę, że „trochę odbiegliśmy od meritum”, a następnie prosząc o pokazanie jednego ze slajdów.
Tu się liczby nie zgadzają
— powiedział dziennikarz pouczającym tonem, stwierdzając to rzekomo na podstawie raportu Ministerstwa Finansów. Red. Kowalski nie dawał za wygraną i dopytywał… o „klucz doboru ekspertów”, ironicznie mówiąc o bogatym portfolio prof. Krysiaka w bankach należących do Skarbu Państwa oraz rzekomo eurosceptycznych wypowiedzi dla Radia Maryja. Padło też oskarżenie, że to szukanie „ekspertów pod tezę”.
A co to ma do rzeczy?
— zareagował Patryk Jaki.
Ma pan osoby z tytułami profesorskimi i ogromnym dorobkiem z najlepszych polskich szkół. A pan kwestionuje te dane tylko dlatego, że panu się jakaś wypowiedź któregoś z profesorów nie podobała?
— mówił europoseł do dziennikarza RMF FM.
Jaki musiał również odpowiadać na pytanie dziennikarki „GW”, która dociekała o zadowolenie europosła… z jego pensji.
Rozmowa z dziennikarzami jednak nie mogła wrócić do meritum, gdy redaktor „Wyborczej” zacytowała prof. Krysiaka i pytała, czy jest za wyjściem Polski z UE, bo - jak sama dodała - „cała dyskusja do tego zmierza”.
Jestem pierwszym ambasadorem tego, że Polska jest potrzebna Polsce i UE
— odpowiadał ekonomista.
„Podstawowe nieporozumienie”
Na koniec głos zabrał również prof. Tomasza Grosse (UW).
Mam wrażenie, że państwo dziennikarze odbierają nasz raport jako raport nt. polexitu lub uzasadniający polexit. I to jest chyba podstawowe nieporozumienie
— zauważył.
Ten raport diagnozuje pewnego rodzaju nieprawidłowości i asymetrie (…) nie po to, aby uzasadniać polexit, po prostu po to, aby wyeliminować te dysfunkcje, które zagrażają pewnej stabilności projektu europejskiego
— powiedział.
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/566991-dziennikarze-atakuja-jakiego-i-prof-krysiaka-bylo-goraco