„Nie sądziłam, że będziemy musieli myśleć o wprowadzeniu takiego zabezpieczenia, ale skoro słyszymy ze strony polityków PiS wypowiedzi negujące nasze uczestnictwo w UE, to staje się to niebezpieczne” - powiedziała w „Salonie politycznym Trójki” Małgorzata Kidawa-Błońska o propozycji Donalda Tuska, by wpisać obecność w UE do konstytucji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Wpisanie członkostwa w UE do Konstytucji? Mec. Andrzejewski: Znaczyłoby ograniczenie suwerenności i niepodległości Polski
Nie milkną echa sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej, która odbyła się w Płońsku. Donald Tusk przekonywał, że PiS chce doprowadzić do polexitu, a także zaproponował wpisanie do konstytucji obecności Polski w UE.
W trakcie przemówienia lider PO mocno akcentował przywiązanie do wiary i podkreślał, że on oraz wielu jego kolegów z partii jest katolikami. Były premier ucałował nawet chleb.
Naszym przeciwnikiem nie są katolicy, bo przecież my jesteśmy katolikami w dużej większości, nie wpadajmy w schizofrenię. To się ani przez minutę nie kłóciło z moim liberalizmem, ja tam nie widzę żadnej sprzeczności. (…) Nie widzę sprzeczności miedzy wiarą i wolnością
— mówił Tusk.
„Szukamy ludzi aktywnych oraz odpowiedzialnych”
Jak mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska w audycji „Salon polityczny Trójki” w Programie 3 Polskiego Radia, „pracuje w PO od dawna i jest przygotowana na ciężką pracę, na dotarcie do każdego wyborcy, zwłaszcza mowa o bezpośrednich kontaktach z ludźmi po pandemii”.
Polityka to bardzo poważna sprawa, powinniśmy myśleć perspektywicznie, nie tylko o sobie, ale o odpowiedzialności za wszystko – to jest nam dzisiaj najbardziej potrzebne, a żeby zostać dobrym politykiem, potrzeba czasu
— powiedziała.
Wicemarszałek Sejmu podkreśliła, że „na listach PO często były osoby, które nie były bezpośrednio z nią związane, ale miały autorytet i dorobek”.
Zawsze byliśmy otwarci i szukamy ludzi aktywnych oraz odpowiedzialnych. Większość członków PO to osoby, które są osobami wierzącymi, ale wiara to jedno, a nazywanie złych rzeczy, które mają miejsce, to drugie. Osoba wierząca nie może zamykać oczu na nieprawidłowości. Zawsze byliśmy partią środka
— mówiła.
Deklaracja ideowa PO jest gotowa, ale to żadna rewolucja, bo wartości, dla których przyszliśmy do polityki, są takie same. Mówienie, że można żyć i funkcjonować poza UE jest niebezpieczne. Większość Polaków chce być w Unii. Nasza obecność w UE jest wielką wartością i nie może być to wykorzystywane do wewnętrznej gry, aby nie skończyć jak Brytyjczycy
— zaznaczyła.
Obecność w UE wpisana do konstytucji?
Małgorzata Kidawa-Błońska odniosła się także do pomysłu Donalda Tuska ws. wpisania obecności w UE do konstytucji.
Najbliższe posiedzenie Sejmu jest w przyszłym tygodniu. Na pewno to będzie złożone. Chcemy także zachęcić do tego koleżanki i kolegów z szeroko rozumianej opozycji demokratycznej
— powiedziała.
Dlaczego to jest potrzebne? Skoro my słyszymy, że nagle na posiedzeniu wewnętrznym partii, partia przyjmuje decyzję, a jej członkowie dzień wcześniej mówią, że chcą z Unii wyjść, takie zobowiązanie, że zostają, to ja zaczynam się bać. Przestaję wierzyć, to jest takie zaciemnianie nam oczu
— dodała.
Nie sądziłam, że będziemy musieli myśleć o wprowadzeniu takiego zabezpieczenia, ale skoro słyszymy ze strony polityków PiS wypowiedzi negujące nasze uczestnictwo w UE, to staje się to niebezpieczne
— stwierdziła.
Wicemarszałek skomentowała również zgodną postawę sejmowych ugrupowań, które skrytykowały zachowanie posła Konfederacji Grzegorza Brauna, grożącemu ministrowi zdrowia, że „będzie wisiał”.
Mam nadzieję, że będzie to pierwszy krok w kierunku braku tolerancji dla agresji, atakowania innych i grożenia przeciwnikom politycznym
— powiedziała Kidawa-Błońska.
CZYTAJ TAKŻE:
mm/polskieradio.pl/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/566969-kidawa-blonska-straszy-polexitem-zaczynam-sie-bac
