Jak w centrum decyzyjnym państwa polskiego przyjmuje się ostatnie wydarzenia na granicy białorusko-polskiej, gdzie doszło do śmierci migrantów wpychanych przez białoruskie służby na teren Rzeczypospolitej?
Rozmawialiśmy na ten temat z osobami będącymi w rządzie bardzo blisko tych spraw. Ich opinia jest jednoznaczna:
Mamy do czynienia z nową, ostrzejszą fazą ataku. Widać dążenie do eskalacji, zarówno bezpośrednio, fizycznie na granicy, jak i w przekazie medialnym. Odczytujemy to jako próbę przeniesienia konfliktu na poziom jeszcze bardziej brutalny. W Mińsku i Moskwie wprowadzając nową narrację liczą na sojuszników w Polsce, celem jest destabilizacja sytuacji wewnętrznej na fali współczucia dla tragedii ludzkiej
— mówi jeden z naszych rozmówców.
Drugi zgadza się z tą opinią, dodając, że przyczyną eskalacji jest wyraźne uspokojenie sytuacji po wprowadzeniu stanu wyjątkowego w miejscowościach przygranicznych.
To ograniczyło radykalnie możliwości organizowania niemądrych - delikatnie mówiąc - happeningów i prowokacji. Sądzimy iż uznano, że spokój trwa już za długo, że trzeba spróbować przejść do kolejnej, ostrzejszej fazy.
Jaka zatem powinna być reakcja Polski? Odpowiedzi są jednoznaczne: spokój i profesjonalizm, dodatkowe siły na granicy oraz konsekwentne ujawnianie metod działania ludzi, którzy ze wsparciem władz w Mińsku przerzucają migrantów.
Służby mają informacje wskazujące na możliwość dążenia do celowego spowodowania śmierci oszukanych, zdesperowanych ludzi
— słyszymy.
(mk)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/566957-zrodla-w-rzadzie-to-nowa-ostrzejsza-faza-ataku