„Naszym przeciwnikiem nie są katolicy, bo przecież my jesteśmy katolikami w dużej większości, nie wpadajmy w schizofrenię” - mówił Donald Tusk na konwencji PO, odnosząc się do słów Sławomira Nitrasa o „opiłowaniu” katolików z przywilejów. „Donald Tusk próbuje wyciągać wnioski z tego, co się stało w ostatnim czasie z sondażami dla KO. Nagle wzrost poparcia, jaki nazywano umownie „efektem Tuska”, został zatrzymany. Zaczęto chyba analizować, co mogło być tego przyczyną” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, odnosząc się do słów szefa PO.
CZYTAJ TAKŻE:
Wydaje się, że Campus Polska Przyszłości i serię wypowiedzi na tym wydarzeniu, między innymi tę pana Nitrasa, uznano za czynnik znacząco wpływający na brak wzrostu poparcia dla KO. Donald Tusk wyciągnął z tego wniosek, że jakkolwiek można grać niechęcią wobec religii, Kościoła katolickiego, zwłaszcza duchownych, to nie można ostentacyjnie odwracać się tyłem do większości społeczeństwa, które jest tradycyjnie katolickie, nawet jeśli to się nie przekłada na aktywność sakralną. Jego wypowiedź jest próbą odpracowania strat i odcinania się od określonych zachowań politycznych, jako niepoważnych, zbyt radykalnych
— podkreśla.
To jest moim zdaniem koniunkturalne. Donald Tusk już wcześniej bardzo chętnie występował w kontekstach religijnych, nawet próbował sprzedawać jakieś wyobrażenie o życiu religijnym w życiu jego rodziny. W przeszłości wygrywał też na tym, że prezentował się jako przeciętny Polak. Tak jak każdy Polak, Pana Boga kocha, ale przed księdzem nie klęka, zagra w piłkę, ale też będzie uczestniczył w wydarzenia religijnych
— mówi prof. Jabłoński.
Jest to taka PR-owska zagrywka, że Tusk chce się teraz przedstawić ponownie i sformatować swoją partię jako partię przeciętnych Polaków
— dodaje.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/566796-tusk-mowil-o-nitrasie-prof-jablonski-to-pr-owska-zagrywka