„Wstydziłby się Pan” - napisał na Twitterze wiceminister Błażej Poboży do posła Artura Dziambora. „A jak już jesteśmy przy wstydzie, proszę mi podlinkować jak pan potępił Kaczyńskiego gdy krzyczał o kanaliach, zdradzieckich mordach i sugerował, że posłowie opozycji są mordercami” - odpowiedział polityk Konfederacji. Ostra wymiana zdań dotyczyła skandalicznych słów klubowego kolegi Dziambora, Grzegorza Brauna.
CZYTAJ TAKŻE:
Poboży odniósł się na Twitterze do wywiadu Dziambora w Polskim Radiu 24. W ocenie wiceszefa MSWiA, poseł Konfederacji nie potępił gróźb Grzegorza Brauna pod adresem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Szkoda, że Pan @ArturDziambor w @PolskieRadio24 nie potrafi potępić słów posła Brauna. Zamiast tego żenujące: „figury retoryczne”, „kwiecisty język”, „niepotrzebne zdanie”. Wstydziłby się Pan
— napisał Błażej Poboży.
Artur Dziambor wszedł w dyskusję z warszawskim radnym. Polityk Konfederacji wskazał, że wyraził dezaprobatę wobec słów Brauna i zapewnił, że sam nie powiedziałby czegoś takiego. Co więcej, Dziambor przypomniał słowa pod adresem polityków opozycji, wypowiedziane przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w stanie wielkiego wzburzenia.
Powiedziałem, że nie pochwalam, że ja bym czegoś takiego nigdy nie powiedział. A jak już jesteśmy przy wstydzie, proszę mi podlinkować jak pan potępił Kaczyńskiego gdy krzyczał o kanaliach, zdradzieckich mordach i sugerował, że posłowie opozycji są mordercami. Czekam
— napisał Dziambor.
Pan widzę nadal nie odróżnia ostrego, nawet bardzo ostrego języka, od groźby karalnej z czym mieliśmy do czynienia wczoraj. I to jest problem. Wczoraj poseł Waszego klubu przekroczył granice nieprzekraczalne dotąd w polskiej debacie. Jako nauczyciel powinien Pan to wiedzieć
— odpowiedział podsekretarz stanu w MSWiA.
„Już tak nie fircykujemy”
Dyskusja stawała się coraz ostrzejsza. Ostatecznie Poboży zarzucił Dziamborowi, że ten „obraża inteligencję swoich followersów”, a poseł Konfederacji zasugerował, że „partia matka” radnego, czyli PiS, ma na Twitterze swoje „trollowisko”.
Ostry, bardzo ostry język… Jak się ma w szefa walnąć, to już tak nie fircykujemy, ale spokojnie, rozumiem. Ja zdobyłem się na powiedzenie, że to było niewłaściwe, a pan szefa pochwalił, bo nazwanie kogoś mordercą to „ostry język” Jak to bycie w PiSie na ludzi wpływa…
Czyli Pan nadal nie rozumie. Szkolenia dla parlamentarzystów absolutnie niezbędne. Nie tylko z regulaminu Sejmu czy Konstytucji ale także Kodeksów. Ale najważniejsze, że „Pan nie pochwala”. Odetchnąłem
Wszystko doskonale rozumiem. Pana szefowi wolno mówić do opozycyjnych posłów, że są kanaliami i mordercami, w dodatku bez żadnego trybu. Zanotowałem
Obraża Pan inteligencję swoich followersów. EOT
Moi followersi to nie trollowisko pana matki partii. EOT
Wydaje się, że parlamentarzyści w ogóle powinni bardziej panować nad językiem wypowiedzi publicznych. Tym niemniej, w sytuacji gdy antyszczepionkowcy coraz częściej atakują punkty szczepień czy zaczepiają ministrów (zdarzyło się przecież, że grupa osób weszła za szefem resortu zdrowia do jego bloku), słowa Brauna wydają się szczególnie niebezpieczne.
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/566666-sprzeczka-dziambora-z-pobozym-o-co-poszlo