Ci, którzy o to wnioskują, sami się na spotkanie nie stawiają, wysyłając niezbyt grzeczny list; trudno traktować poważnie takie prośby, czy wręcz żądania - mówił w czwartek rzecznik prezydenta Błażej Spychalski odnosząc nieobecności protestujących medyków na spotkaniu w Pałacu Prezydenckim.
CZYTAJ TAKŻE:
Spotkanie z przedstawicielami medyków w Pałacu Prezydenckim
Po sobotniej, ogólnopolskiej manifestacji pracowników ochrony zdrowia w pobliżu KPRM w Warszawie powstało „Białe Miasteczko 2.0”. Odpowiedzialna za dialog społeczny w Kancelarii Prezydenta minister Janke powiedziała w środę, że w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie z przedstawicielami związków zawodowych i samorządu zawodów medycznych. Przekazała, że na spotkanie nie stawili się ci, którzy są zrzeszenie w Ogólnopolskim Komitecie Protestująco-Strajkowym.
Spychalski był w czwartek pytany w Polskim Radiu 24, „czy to jest poważne”, że protestujący najpierw kierują list do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o spotkanie, na które zainteresowani autorzy listu nie przychodzą.
To jest niepoważne
— odpowiedział.
Jeżeli jest kierowany publicznie wniosek do Kancelarii Prezydenta, apel bezpośrednio do prezydenta z prośbą o spotkanie, a pani minister Bogna Janke, która w Pałacu Prezydenckim odpowiada za dialog, zaprasza na takie spotkanie, a wczoraj o godz. 12. miało miejsce w Kancelarii Prezydenta, i ci, którzy o to wnioskują, sami się na takie spotkanie nie stawiają, wysyłając zresztą niezbyt grzeczny list do Kancelarii Prezydenta, to trudno traktować poważnie takie prośby, czy nawet wręcz żądania
— ocenił minister.
Dodał, że pierwszy list „też nie był specjalnie grzeczny”.
Rozumiem, że w polityce trzeba mieć grubą skórę, ale jeżeli chcemy poważnie rozmawiać o poważnych problemach, które z całą pewnością oczywiście są, to rozmawiajmy uczciwie, dialogujmy w tych miejscach, które są do tego stworzone, rozwiązujmy problemy
— podkreślił.
Spychalski dodał, że „obserwując to, co się dzieje w polityce od kilkunastu lat, (to) ta władza, rząd Zjednoczonej Prawicy, prezydent Andrzej Duda, bardzo poważnie traktuje kwestie związane z dialogiem, z rozwiązywaniem problemów, które w Polsce występują - właśnie poprzez rozmowę, właśnie poprzez wspólne ucieranie stanowisk, rozpatrywanie problemu i dyskutowanie”.
Minister zwrócił uwagę, że „wiele takich problemów udało się już do tej pory rozwiązać”.
Mamy świetne relacje ze stroną społeczną, tak chyba mogę powiedzieć. Ale nie może być tak, że ktoś wnosi o rozmowy żąda tych rozmów, a później się na nie nie stawia, nie przychodzi
— mówił Spychalski.
Na uwagę, że w czwartek doszło do spotkania Trójstronnego Zespołu do Spraw Ochrony Zdrowia w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” w Warszawie, „co prawda bez udziału tych protestujących przed Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, ale inne związki się spotkały”, Spychalski zwrócił uwagę, że w środę w Pałacu odbyło się spotkanie minister Janke z przedstawicielami związków zawodowych i samorządu zawodów medycznych.
Pewna część środowisk medycznych brała w nim udział, i dobrze, że brała w nim udział. Ja tylko mówię o tym, że ci, którzy publicznie kierowali wniosek do prezydenta i żądali spotkania, na to spotkanie nie przyszli. I to jest zaskakujące, to jest zadziwiające. Można by sobie zadać pytanie, jakimi intencjami ci wnioskujący o to (spotkanie) się kierowali
— zaznaczył Spychalski.
List komitetu strajkowego do premiera i prezesa PiS
W czwartek komitet strajkowy skierował list do premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w którym zaapelował o „podjęcie realnego dialogu” oraz podkreślił, że rząd w tych działaniach musi być „reprezentowany przez odpowiedzialnego, wiarygodnego i merytorycznego przedstawiciela”. Współpraca z ministrem zdrowia jest ich zdaniem całkowicie nieudana.
Przedstawiciele komitetu protestacyjno-strajkowego domagają się spotkania z premierem. Nie przyszli we wtorek na spotkanie z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim; nie przyszli również na środowe spotkanie w Pałacu Prezydenckim, a prezydencką minister Bognę Janke komitet zapraszał na swoje środowe spotkanie w siedzibie Forum Związków Zawodowych.
W czwartkowym posiedzeniu Trójstronnego Zespołu do Spraw Ochrony Zdrowia pod przewodnictwem Marii Ochman z NSZZ „Solidarność” w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” brało udział szerokie grono reprezentantów sektora ochrony zdrowia, strona społeczna NSZZ „Solidarność”, OPZZ i strona pracodawców Pracodawcy RP i Federacja Szpitali Polskich oraz Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Mimo zaproszenia, na posiedzeniu nie pojawili się przedstawiciele Komitetu Protestacyjno - Strajkowego. Kolejne spotkanie zespołu planowane jest na 27 września br.
Krytyka słów Grzegorza Brauna
„Jest to zupełnie nieakceptowalne i chyba nieakceptowalne przez wszystkich, którzy uczestniczą w polskim życiu politycznym. Przy czym ja też ja też panie redaktorze, patrząc na tych, którzy są oburzeni tymi słowami pana posła Brauna, ja powiem tak: ale szanowni państwo, pamiętajcie kogo też u siebie macie w swoich partiach, bo przypominam, że jest wielu posłów, którzy zachowywali się do tej pory także w sposób wyjątkowo skandaliczny. Choćby poseł Nitras, pani poseł Jachira, pani, nie jest posłanką co prawda, Marta Lempart. Apeluję do wszystkich, żeby spojrzeć u siebie i zobaczyć, że to nie jest jednostkowy przypadek” - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta, odnosząc się do słów Grzegorza Brauna do ministra zdrowia.
CZYTAJ TAKŻE:
Te słowa, skandaliczne słowa nigdy nie powinny paść z mównicy sejmowej. Jeżeli odpowiednie organy państwa dopatrzą się w tym postępowaniu przestępstwa, to także powinny podejmować z całą surowością decyzje
— mówił.
Błażej Spychalski odniósł się do doniesień medialnych, jakoby miał zostać członkiem zarządu Orlenu.
To nie jest prawda, nie zamierzam zostać członkiem [zarządu] Orlenu. Myślę, że w PKN Orlen także byli zdziwieni taką informacją, jakoby miałbym zostać członkiem tej spółki
— zaznaczył.
tkwl/Polskie Radio 24/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/566590-spychalski-zachowanie-strajkujacych-medykow-jest-niepowazne