Anarchia i chaos! Skład sędziowski Izby Karnej uchylił decyzję tej samej Izby, ale wydaną przez sędziego, który został powołany przez prezydenta przy udziale nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Sprawa dotyczyła wielokrotnego przestępcy. Przewodniczącym składu, który podważył decyzję innego sędziego SN był Tomasz Artymiuk. Ten sędzia, w latach 80. służył w Wojskowej Służbie Wewnętrznej. Wyrok pomija orzeczenia TK, podważa też status tysięcy sędziów i samej KRS.
Beneficjentem szokującej decyzji sędziego Artymiuka jest wielokrotnie skazywany bandzior i członek grup przestępczych. Wcześniej Sąd Najwyższy odmówił przyjęcia jego wniosku o wznowienie postępowania, wobec jego oczywistej bezzasadności. Na postanowienie to zażalenie złożył jednak skazany. Dziś Sąd Najwyższy zadecydował o uchyleniu zaskarżonego postanowienia i sprawę wniosku skazanego o wznowienie postępowania przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Najwyższemu. Dlaczego? Decyzję o odmowie przyjęcia wniosku bandyty i wznowienie jego postępowania wydał sędzia, który został powołany do SN po pozytywnej opinii Krajowej Rady Sądownictwa.
Jest to pierwsze orzeczenie Sądu Najwyższego, którym uchylono postanowienie wydane przez osobę z grupy tzw. nowych sędziów SN. Chodzi o Piotra Zgolińskiego, który został powołany do SN na wniosek obecnej KRS. Pomijając aspekt historyczny, dzisiejsze postanowienie jest niezwykle istotne, ponieważ Sąd Najwyższy potwierdził, że systemowe nieprawidłowości w procesie powoływania sędziów z udziałem neo-KRS stanowią podstawę do kwestionowania orzeczeń wydawanych z udziałem neo-sędziów
– czytamy na profilu „Wolne Sądy”.
Co ważne, w obszernym uzasadnieniu wyczerpująco wyjaśnił motywy swojej decyzji i dał wskazówki, jak należy stosować przepisy zarówno Konstytucji RP i traktatów międzynarodowych w aktualnej, trudnej sytuacji prawnej, w jakiej znajduje się polskie sądownictwo
– cieszą się sojusznicy „kasty” sędziowskiej.
Artymiuk i reszta składu sędziowskiego w szokujący sposób pominęli orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał słynną uchwałę SN połączonych (niepełnych) Izb za niezgodną z konstytucją. Przyjął za to argumentację wszystkich niedawnych rozstrzygnięć przed TSUE i Europejskim Trybunale Praw Człowieka. To jednak nie koniec.
Sąd Najwyższy zastosował się również do zabezpieczenia TSUE i pominął przepisy ustawy o SN, które zakazują sędziom tego sądu badania zgodności z prawem powołania sędziego. Podkreślił przy tym, że „wyrok” TK Julii Przyłębskiej z 15 lipca 2021 r. dotyczący obowiązku stosowania się do środków tymczasowych wydawanych przez TSUE (sprawa P 7/20) jest dotknięty taką samą wadą jak wskazany powyżej wyrok w sprawie U 2/20 i sąd nie jest nim związany mimo faktu jego opublikowania
– czytamy na profilu „Wolnych Sądów”.
Kto wydał decyzję
Przewodniczącym składu, który wydał skandaliczną decyzję jest sędzia Tomasz Artymiuk. Informację o nim znajdujemy m.in. w Biuletynie Informacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej. Był on podoficerem Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli wojskowej bezpiece czasów PRL.
W ramach Szkoły Podchorążych Rezerwy (SPR) w okresie 03.01.-05.05.1986 odbył przeszkolenie w Centrum Szkolenia Wojskowej Służby Wewnętrznej w Mińsku Mazowieckim, a w okresie 06.05.1986-11.08.1986 praktykę w Wydziale Dochodzeniowym Oddziału WSW w Warszawie
– czytamy w biuletynie IPN o sędzim Artymiuku.
Co ciekawe, w tej samej służbie służył też sędzia Józef Iwulski, który do niedawna był Prezesem Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych – tej samej, która wydała bulwersujący wyrok uderzający w ustawę dekomunizacyjną.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/566585-sn-uchyla-decyzje-sedziego-nominowanego-przez-krs