Poseł KO Dariusz Joński „tropi afery władzy”. A przynajmniej tak twierdzi tygodnik „Polityka”.
Co się stało?
CZYTAJ TAKŻE: „Polityka” promuje Jońskiego: „Wraz z Michałem Szczerbą tropi afery władzy”. Co tym razem zauważył Sherlock Holmes z opozycji?
Joński i jego „towarzysz broni“ Michał Szczerba „analizowali” dotacje z Funduszu Patriotycznego powołanego przez wicepremiera Piotra Glińskiego. I doszli do wniosku, że PiS tworzy własne „nacjonalistycznie przybudówki”, ponieważ część pieniędzy z tego funduszu została przekazana takim organizacjom jak Stowarzyszenie Marsz Niepodległości i Straż Narodowa.
Poseł nie może znaleźć w tych grantach żadnej nielegalności, ale to nie ma dla niego znaczenia. Wystarczy, że te organizacje otrzymały pieniądze od państwa. Pieniądze, do których mają prawo tak jak inne organizacje obywatelskie. Ale w oczach Jońskiego i innych mu podobnych, tego prawa nie mają.
„Dając pieniądze na budowę infrastruktury, tworzą nacjonalistyczną przybudówkę, która będzie pomagała i w sytuacjach trudnych – jak podczas strajków kobiet – i przed wyborami…Ci ludzie w ogóle nie powinni być w przestrzeni publicznej, ale z perspektywy PiS są użyteczni”
— mówi poseł.
Ciekawe w tym wszystkim jest to, że ani Joński, ani nikt inny z KO, ani Polityka, nie zareagowali w przypadku innej sytuacji związanej również z wydawaniem pieniędzy państwowych.
Mówię o czasach, kiedy ujawniono, że gwiazda PO Rafał Trzaskowski jako prezydent Warszawy przekazał 3,6 mln zł. do organizacji anarchistycznej Bienalle Warszawa, zajmującej się szkoleniem lewackich grup. Szkolenie to obejmowało zarówno „akcje bezpośrednie”, „techniki demonstrowania” itp.
Dla totalnej opozycji, znaczy nie jest problemem dawanie państwowych pieniędzy skrajnym lewicowcom, ale finasowanie konserwatywnych organizacji, już jest „niedopuszczalne”.
To wszystko mówi nam, że w swoich daremnych „tropieniach afery” Joński, Szczerba i inni tak naprawdę najbardziej ujawniają prawdę o sobie.
W świecie ich demokracji oni mają ustalić, kto „ma być w przestrzeni publicznej”, a komu to jest zakazane.
Oni mają decydować jacy obywatele, którzy chcą uczestniczyć w demokracji, zasługują na pomoc państwa, a którzy nie.
A kryterium jest bardzo jasne: obywatelu, musisz myśleć tak jak my. Inaczej, nie ma dla ciebie pieniędzy.
Ten elitaryzm doprowadziło PO i jego satelitów do tego, gdzie teraz się znajdują– w opozycji.
Ale, jak widać, nie rezygnują z tej postawy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/566465-kto-wedlug-jonskiego-zasluguje-na-panstwowe-pieniadze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.