„Chciałbym zwrócić uwagę na to, jak wyglądała debata, której byłem świadkiem. To jest sytuacja nie do pojęcia, ponieważ sala była praktycznie pusta, były tylko pojedyncze osoby. Oprócz Ursuli von der Leyen był także Timmermans, który wyraźnie znudzony siedział w telefonie, coś tam sobie w nim dłubał” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński, europoseł PiS, odnosząc się do przebiegu debaty o stanie Unii Europejskiej. W czasie debaty szefowa KE podkreślała między innymi, że wyroki TSUE są wiążące i KE dba o to, by były one wykonywane.
CZYTAJ TAKŻE:
To pokazuje, że nikt nie przejmuje się słowami von der Leyen, nie są one traktowanie poważnie. Rozumiem, że to, o czym powiedziała szefowa KE, odnosi się do państw, które nie wykonały wyroków TSUE. Te pełne hipokryzji słowa, głównie powinny być kierowane do Niemiec. Przypominam, że Niemcy nie wykonały wielu wyroków TSUE
— zaznacza Dominik Tarczyński.
To był smutny obrazek, widziałem pustą salę i Timmermansa siedzącego w telefonie. Powstało wrażenie, że nikogo to nie obchodzi
— mówi.
„Rezolucja nie ma żadnej wiążącej mocy prawnej”
PAP ujawnił tekstu projektu rezolucji pt. „Wolność mediów i dalsze pogarszanie się praworządności w Polsce”. W jej treści ma się znaleźć m.in. wezwanie premiera Morawieckiego do wycofania wniosku do TK dotyczącego prymatu prawa europejskiego nad prawem krajowym. Dominik Tarczyński w rozmowie z portalem wPolityce.pl podkreśla, iż taka rezolucja i tak nie może wymusić na państwie określonych działań.
Przypominam, że rezolucja nie ma żadnej wiążącej mocy prawnej. To jest uchwała, wyrażenie opinii. One nie zmuszają państw do niczego
— tłumaczy.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/566429-tylko-u-nas-jak-wygladala-debata-w-pe-relacja-z-sali