„Frans Timmermans nie ukrywa, że chce stworzyć nowy świat, że to ma być rewolucja. Nieprzypadkowo ogłosił pakiet Fit for 55 14 lipca. To dzień zburzenia Bastylii, choć ktoś rozsądnie też przypomniał, że to też rocznica zwycięskiej dla Polski Bitwy pod Grunwaldem” - mówi portalowi wPolityce.pl była minister edukacji narodowej, europoseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Zalewska.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości, m.in. Pani, sprzeciwiają się przyjęciu „Fit for 55” w obecnym kształcie, mówiąc zarówno o jego kosztach (co wyraźnie wyartykułowała podczas dzisiejszej debaty była premier Beata Szydło), jak i o tym, że jest to pakiet ideologiczny. Z czego wynikają Państwa wątpliwości wobec planu komisarza Fransa Timmermansa?
Anna Zalewska: Rzeczywiście jestem osobą odpowiedzialną za prace nad pakietem Fit for 55 i prawem klimatycznym. To, co zostało zaproponowane przez komisarza Franza Timmermansa jest tylko i wyłącznie demagogią. Poszczególne zapisy z tych szesnastu dyrektyw i rozporządzeń są w istocie nakazami, zakazami i podatkami. Widać już wyraźnie - i wybrzmiewa to również w debatach - że za wszystko zapłacą obywatele. Grozi to m.in ubóstwem energetycznym. W tej chwili w ubóstwie energetycznym znajduje się już 50 mln obywateli Unii Europejskiej. To zjawisko dotyczy już nie tylko ciepła, ale również chłodu - mamy w Europie takie miejsca, gdzie nie można się w żaden sposób ochłodzić.
Jeżeli pakiet „Fit for 55” nie zostanie zmieniony, Europie grozi również ubóstwo komunikacyjne, a także mieszkaniowe. Wynika to z faktu, że samochody osobowe, jak również mieszkalnictwo, mają wejść do nowego systemu emisji handlu uprawnieniami. Obywatele będą więc ponosić dodatkowe koszty. Ponadto ich wysokość jest w tej chwili bliżej nieokreślona, ponieważ nie zostało to w ogóle policzone.
Czy Timmermans nie brał pod uwagę tych wszystkich wątpliwości, kontrowersji, zagrożeń?
Tak naprawdę to nie Frans Timmermans do końca przygotowywał różnego rodzaju rozwiązania. Nawet najbardziej zagorzali zwolennicy tych rozwiązań sugerują, że jeśli nie będzie zmian to będą w UE „żółte kamizelki”, bo obywatele odwrócą się, a bez obywateli tego nie zrobimy.
To jest również taka pokusa Komisji Europejskiej, co widać w tych przepisach, aby przy okazji przypisać sobie kompetencje pozatraktatowe. Tak naprawdę prawo klimatyczne, a przede wszystkim Fit for 55 to taki „traktat bez traktatu”. Komisja Europejska w każdym właściwie rozwiązaniu chce kontrolować kraje członkowskie, ingerować w ich budżety, narzucać różnego rodzaju rozwiązania podatkowe, w tym podatek energetyczny wspólny dla całej UE. Jednocześnie proponuje takie rozwiązania dotyczące m.in. nadmiarowych kompetencji NGO-sów, żeby przy ich pomocy móc zablokować - pozarządowo - dowolną inwestycję na dowolny cel.
Jak widać, mamy do czynienia z kolejną kwestią, w którą ingerują instytucje europejskie, nie mając jednak ku temu podstaw w traktatach. Tym razem przyszła pora na klimat i ekologię
Chcą ingerować. Takie są przynajmniej zapisy. My jesteśmy teraz na początku tej drogi. Jako osobie pracującej przy tym pakiecie najbardziej zależy mi na tym, aby poruszyć obywateli Unii Europejskiej, by zrozumieli, jaki to jest koszt i jaka odpowiedzialność, a po drugie - żeby wprowadzić zapisy, które wychodzą naprzeciw potrzebom klimatycznym. Są to m.in. zapisy dotyczące pochłaniaczy i wychwytywaczy dwutlenku węgla. Komisja Europejska udaje, że nie widzi, że jest kilkadziesiąt różnych technologii na całym świecie, natomiast nie mamy żadnych przepisów, które pozwoliłyby w ciągu kilkunastu lat wychwycić dwutlenek węgla z atmosfery.
Mamy więc szczytny cel, bo chyba dla każdego oczywista jest konieczność dbania o klimat i środowisko, a z drugiej strony - nie wszyscy chcemy dostrzec, co kryje się za tą „ekologiczną” otoczką
Frans Timmermans nie ukrywa, że chce stworzyć nowy świat, że to ma być rewolucja. Nieprzypadkowo ogłosił pakiet Fit for 55 14 lipca. To dzień zburzenia Bastylii, choć ktoś rozsądnie też przypomniał, że to też rocznica zwycięskiej dla Polski Bitwy pod Grunwaldem.
Po zburzeniu Bastylii przyszła rewolucja francuska, która zmieniła nie tylko Francję, ale również całą Europę. I to jest marzenie Fransa Timmermansa, który podkreśla na każdym kroku, że to, co stare trzeba zniszczyć, a na zgliszczach zbudować nowy świat.
Ale jaka będzie cena tej rewolucji?
Mam nadzieję, że obywatele nie pozwolą na to. Że tak jak NGO-sy, które już są zorganizowane, które chcą być takim narzędziem czy partnerem KE pozatraktatowego, pozarządowego właściwie podejmowania decyzji o różnego rodzaju inwestycjach, to obywatele będą się na pewno organizować, będą się przeciwstawiać. Dlatego, że czekające obywateli koszty to wielokrotność tych, które ponoszą w tej chwili. Chodzi nie tylko o cenę energii, bo ona wynika również z czegoś innego, ale to są też koszty wody, koszty śmieci, ciepła. To wręcz nieprzewidywalne w tej chwili, dlatego podczas debaty było bardzo dużo głosów, które upominały się o obywateli.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/566285-nasz-wywiad-zalewska-fit-for-55-to-rewolucja-timmermansa