„Poznałem osobiście Angelę Merkel w 2007 r., gdy z prezydentem prof. Lechem Kaczyńskim, jako wiceminister spraw zagranicznych, byłem w Berlinie. W Urzędzie Kanclerskim dokonywaliśmy z nią ostatnich ustaleń dotyczących traktatu, który wkrótce miał zostać podpisany i otrzymać nazwę Traktatu Lizbońskiego” - opowiada portalowi wPolityce.pl prof. Karol Karski, europoseł PiS, Kierownik Zakładu Prawa Międzynarodowego Publicznego na Wydziale Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rozmowy Merkel-Morawiecki. Premier: Mamy razem wiele interesów. Cieszę się, że relacje polsko-niemieckie są rzeczywiście bardzo silne
CZYTAJ TAKŻE: Ostatnia wizyta Angeli Merkel w Polsce jako kanclerz. Niemiecka polityk złożyła wieniec przed Grobem Nieznanego Żołnierza
„Wywarła wielki wpływ na politykę europejską”
Angela Merkel ustępuje z fotela kanclerza Niemiec. Polityk przybyła do Polski z ostatnią oficjalną wizytą. W związku z tym poprosiliśmy europosła PiS prof. Karola Karskiego o podsumowanie kadencji Angeli Merkel i jej działań w stosunku do naszego kraju.
To cała epoka – 16 lat. Angela Merkel jest osobą, która wywarła wielki wpływ na politykę europejską, stosunkowo mniejszy na politykę światową, aczkolwiek powojenne Niemcy dopiero pod jej rządami zaczęły odgrywać jakąś realną polityczną rolę na świecie. Przedtem mówiło się, że Niemcy są gospodarczą potęgą i politycznym karłem. Dzisiaj już tak nie jest
— mówi prof. Karski.
Poznałem osobiście Angelę Merkel w 2007 r., gdy z prezydentem prof. Lechem Kaczyńskim, jako wiceminister spraw zagranicznych, byłem w Berlinie. W Urzędzie Kanclerskim dokonywaliśmy z nią ostatnich ustaleń dotyczących traktatu, który wkrótce miał zostać podpisany i otrzymać nazwę Traktatu Lizbońskiego. Jest to osoba niezwykle inteligentna, kompetentna i w bezpośrednich relacjach bardzo sympatyczna
— wspomina
Jeśli chodzi o stosunki niemiecko-polskie, one są takie, jak wszyscy widzimy. Niemcy są dużym państwem europejskim, dlatego odgrywają znaczącą rolę i zagospodarowywują kolejne pola, w tym podporządkowywują sobie kolejne państwa i instytucje. Nie każdy się z tym godzi. Mniejsi nie mają wyjścia, więksi, jak Polska, chcą zachować samodzielność
— dodaje.
Wina Niemiec za wojnę
Europoseł PiS podkreśla, że „pod rządami kanclerz Merkel, Niemcy wyzwoliły się z faktycznego poczucia winy za II wojnę światową, które zawsze je krępowało”.
Mam wrażenie, że w tej chwili Niemcy potępiają II wojnę światową w sensie rytualnym, to znaczy, gdy trzeba, mówią wielkie, mocne słowa na ten temat, natomiast w praktyce już nie przejawia się to działaniami, które miałyby zrekompensować ofiarom doznane krzywdy. Niedługo, wskutek ich narracji, może okazać się, że największą ofiarą nazistów byli właśnie Niemcy. Ostatnim kanclerzem Niemiec, który jeszcze czuł, że Niemcy powinni się ograniczać w swoich działaniach w Europie, zachować wrażliwość wobec swoich partnerów, jeszcze niedawno niemieckich ofiar, właśnie ze względu na historię, był Helmut Kohl. Po nim jego następcy już takich ograniczeń nie czuli, w tym także Angela Merkel
— stwierdza.
Merkel i migranci
Polityk zwraca także uwagę na rolę Angeli Merkel w kryzysie migracyjnym 2015 roku.
To ona podjęła decyzję (zresztą naruszającą prawo międzynarodowe i prawo Unii Europejskiej) o wpuszczeniu ogromnych rzesz migrantów do Unii. Celem Merkel było zapewnienie setek tysięcy osób do pracy w Niemczech. Niemiecki rynek pracy potrzebował wtedy nowych pracowników
— wyjaśnia prof. Karski.
Zrobiono to w sposób mający przynosić korzyści dla Niemiec, a jednocześnie innych obciążać tego kosztami. To miała być „lwia spółka”, znana z prawa rzymskiego, gdzie jeden udziałowiec ma same korzyści, a pozostali tylko obciążenia
— dodaje.
Można powiedzieć, że ta „lwia spółka” nie była korzystna dla Unii jako całości, ale miała być korzystna dla Niemiec. Chcący pracować i nie stwarzający zagrożeń w zakresie bezpieczeństwa mieli pozostać w Niemczech, pozostali mieli być przymusowo relokowani do innych państw członkowskich Unii
— zaznacza europoseł PiS.
Nord Stream 2
Nasz rozmówca przypomina również o kwestii gazociągu Nord Stream 2.
Jest to inwestycja, która osłabia bezpieczeństwo energetyczne państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym także państw unijnych, realizowana z naruszaniem traktatowej zasady lojalnej współpracy. Kanclerz Angela Merkel jest gorącym promotorem tej niemiecko-rosyjskiej inwestycji
— podkreśla prof. Karski.
Zresztą jej poprzednik kanclerz Gerhard Schroeder był promotorem Nord Stream 1 i obecnie bryluje w strukturze korporacyjnej Gazpromu. Nie sądzę, żeby pani kanclerz akurat taką drogę wybrała, natomiast z pewnością Nord Stream 2 nie jest inwestycją wpisującą się w ducha równorzędnej, korzystnej dla wszystkich, współpracy w obrębie Unii Europejskiej. Ale to tylko pokazuje, że wszystkie działania Angeli Merkel były nastawione na rozwój własnego państwa i stworzenie modelu, w którym Niemcy dominują
— dodaje.
Brexit i osłabiona Francja
Europoseł PiS podnosi także kwestię Brexitu i osłabienia pozycji Francji w UE.
Merkel udało się nawet (wraz z pozostałymi politykami niemieckimi i z niektórymi, wspierającymi ich politykami z innych państw członkowskich) wypchnąć Wielką Brytanię z Unii Europejskiej. W tej chwili trwa osłabianie pozycji Francji, która przecież już nie jest równorzędnym partnerem niemieckim w kierowaniu Unią Europejską. To w pewnym zakresie przypomina historię jednoczenia Niemiec w XIX w. przez Prusy: Związek Niemiecki, później Związek Północnoniemiecki… Nawet instytucje Unii i tamtych struktur są nieco podobne
— mówi prof. Karski.
Podsumowując, kanclerz Angela Merkel jest wielką niemiecką patriotką, która dba o interes swojego państwa i w ostatecznym rozrachunku stawia interes swojego państwa nad interesem pozostałych państw. Jest osobą, która zna i egzekwuje swoją siłę. Jak niektórzy mówią, robi to bardzo spokojnie i pragmatycznie. Rzeczywiście, robi to beznamiętnie, spokojnie. Ktoś, kto ma dużą siłę, choć może, to wcale nie musi krzyczeć
— zaznacza.
„Poczekałbym z ocenami”
Prof. Karski komentuje również słowa Jarosława Gowina, który stwierdził, że Angela Merkel „na długie lata pozostanie najbardziej propolskim przywódcą niemieckim”.
Ja wolałbym oceniać to kanclerstwo z dłuższej perspektywy, nie w kontekście jej bieżącego trwania. Po II wojnie światowej było wielu kanclerzy Niemiec. Każdy z nich miał z polskiego punktu widzenia swoje wady i zalety. Był kanclerz Willy Brandt, który podpisał układy normalizacyjne. Był kanclerz Helmut Kohl, który w imieniu Niemiec ostatecznie i nieodwracalnie potwierdził polsko-niemiecką granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej
— przekonuje polityk PiS.
Poczekałbym z ocenami, natomiast jeśli ktoś chce wystawiać laurki, niech to robi. Z pewnością podstawową cechą kanclerstwa Angeli Merkel jest jego długotrwałość. Podejrzewam, że gdyby nie kryzys migracyjny 2015 roku i jego kolejne następstwa, w tym obniżenie poczucia bezpieczeństwa Niemców w swoim własnym kraju, to pani kanclerz ubiegałaby się o piątą kadencję
— ocenia prof. Karski.
Jest wiele osób, które chwalą kanclerstwo Angeli Merkel. Są wady i zalety. Miałem przyjemność poznać osobiście panią kanclerz. Wspominam to spotkanie bardzo miło i sympatycznie, nie ujmuję jej także niczego w tym zakresie, że jest wielką niemiecką patriotką.
— puentuje nasz rozmówca.
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/565956-tylko-u-nas-prof-karski-poczekalbym-z-ocenami-merkel