„Unia była zatem kompletnie nieprzygotowana na to, że wśród jej państw członkowskich znajdą się barbarzyńcy prawni, dla których niezależność sędziowska to irytujący przesąd, a zasady prawne się nie liczą, jeśli nie są rozpisane na konkrety” – grzmi na łamach „Gazety Wyborczej” prof. Wojciech Sadurski, filozof prawa z Uniwersytetu w Sydney.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „GW” już straszy zamrożeniem środków z UE! „Przepadnie nawet 47,5 mld zł, jeśli samorządowcy nie wycofają się z uchwał anty-LGBT
Zniecierpliwienie i frustracja prawników i opinii publicznej są zrozumiałe. Unia działa często według szablonu: „Za późno, za mało”. Gdyby wyroki były wcześniejsze… Gdyby dotyczyły także Trybunału mgr Przyłębskiej… Gdyby procedura art. 7 (tego przewidującego sankcje za łamanie zasad i wartości Unii) zakończyła się wreszcie, a nie była odkładana do kolejnych szuflad… Gdyby…
— wylicza swoje życzenia wobec UE prof. Wojciech Sadurski, któremu najwyraźniej marzy się kompletne podporządkowanie polskich instytucji Komisji Europejskiej, z Trybunałem Konstytucyjnym włącznie.
W ocenie Sadurskiego „nie możemy sobie pozwolić na spisanie Unii na straty, bo to już naprawdę ostatnia poważna rzecz, jaka stoi między nami a pełnym autorytaryzmem, w każdym razie do czasu następnych wyborów”.
Profesor filozofii prawa wyjaśnia, z czego jego zdaniem wynika ta „opieszałość” UE.
Unia kieruje się bardziej prawem niż polityką, a polityczne preferencje i interesy muszą być przefiltrowane przez procedury i instytucje prawne
— przekonuje wbrew powszechnie znanym faktom.
Filozofia prawa wg prof. Sadurskiego
Proklamując zasadę nadrzędności prawa europejskiego nad krajowym oraz bezpośredniość stosowania prawa europejskiego, Trybunał stał się motorem napędzającym integrację
— peroruje. Zastanawia w tym momencie, jakiego typu filozofię prawa uprawia prof. Sadurski, skoro nie wzbudza w nim jako w legaliście oburzenia fakt, że TSUE uzurpuje sobie wyższość prawa unijnego nad członkowskim przy okazji wielu innych nadużyć traktatowych, jakich się dopuszcza. Za to… atakuje broniących litery traktatów.
Unia była zatem kompletnie nieprzygotowana na to, że wśród jej państw członkowskich znajdą się barbarzyńcy prawni, dla których niezależność sędziowska to irytujący przesąd, a zasady prawne się nie liczą, jeśli nie są rozpisane na konkrety
— pisze, chwilę wcześniej ubolewając się, że UE nie ingeruje w polski Trybunał Konstytucyjny i jego sędziów. Ręce opadają.
Na celowniku tradycyjnie: Polska i Węgry
Na celownik bierze – jak to już jest w tradycji komentatorów z opozycji totalnej – Polskę i Węgry.
Unia dlatego tak wolno reaguje na skandaliczne zamachy na praworządność w tych dwóch państwach, że nie ma wyrobionych mechanizmów, obyczajów ani tradycji radzenia sobie z przestępcami
— grzmi Sadurski dodając, iż „wyroki Trybunału mogą ‘narzucać’ państwom to i owo”. Filozof prawa, któremu tego typu nadużycia nie tylko że nie przeszkadzają, ale jeszcze je usprawiedliwia sam dyskwalifikuje się z poważnego dyskursu. Co więcej usiłuje wmówić, że „struktury decyzyjne nie były przygotowane na istnienie rządów podważających zasady praworządności w samym ich centrum, a nie jakoś na marginesach. Rządów bezczelnie kłamiących. I mówiących, że nie wzięły na siebie zobowiązań, które wzięły”. Rzecz jasna żadnych szczegółowych przykładów nie był w stanie podać.
Odrealnienie, czy cynizm? - można zapytać, czytając dalszą część wywodu prof. Wojciecha Sadurskiego.
Unia potrafi wreszcie powiedzieć mocno „nie”. Przychodzi to za wolno, ale przychodzi. Puszcza Białowieska została uratowana przed barbarzyństwem, bo Trybunał potrafił wydać wyrok względnie szybko (w lipcu 2017 r.) i równie szybko (w listopadzie) obwarować go wiarygodnie brzmiącymi sankcjami finansowymi
— pisze filozof prawa, przemilczając konsekwencje tego wyroku i zastosowania się przez Polskę do niego w postaci namnożenia się kornika i zniszczenia dużych obszarów lasu. Tylko pogratulować skuteczności w działaniu.
Prof. Sadurskiemu nie przeszkadza również ingerencja TSUE w obszar polskiego sądownictwa, do czego instytucja ta nie ma prawa. Komentarz wydaje się zbędny.
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/565876-sadurski-ue-byla-nieprzygotowana-na-prawnych-barbarzyncow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.