„Im więcej Tuska w polskiej polityce, tym mniej Hołowni, ale to, że on jest toksyczny, to wiedzą nawet niektórzy zwolennicy i działacze Platformy. Tak naprawdę Tusk, dzieląc polską scenę polityczną na dwa obozy, pomaga także PiS-owi, za co mu dziękujemy” – mówi portalowi wPolityce.pl eurodeputowany Ryszard Czarnecki (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: To bohater! Tusk nagle krytykuje Merkel? „Bardzo często w rozmowach w cztery oczy mówiła: Tak, ja wiem, że to jest złe dla UE”
Zapytany, jak ocenia grę Donalda Tuska sprawami Unii Europejskiej na polskim podwórku, Ryszard Czarnecki odpowiada:
Jak się nie ma argumentu w postaci kartki wyborczej, to się używa argumentu sił zewnętrznych, międzynarodowych.
Polityk przypomina, że w średniowieczu różni książęta czy możnowładcy, którzy przegrywali walkę o władzę w Polsce, nieraz posuwali się do pomocy zewnętrznej - głównie do niemieckiej czy do czeskiej. Zauważa przy tym, że „Donald Tusk też za wszelką cenę szuka poparcia w Unii mrugając okiem, że jak on będzie premierem, to z nim nie będzie problemu, to z Polską nie będzie problemu w relacjach z Unią”.
Tyle, że efektem tego jest to, że Polska na tym traci, bo przecież unijne pieniądze są dla całego kraju na jego rozwój, a nie dla rządu. Tusk na pewno o tym przecież wie, bo człowiek, który przez pięć lat, przez dwie kadencje był szefem Rady Europejskiej
— konstatuje.
Gdyby Tusk nie był doświadczonym politykiem gdy chodzi o Unię Europejską, to bym powiedział, że używając znanej definicji Lenina jest „pożytecznym idiotą” dla Brukseli czy różnych naszych bliższych i dalszych sąsiadów, którzy nim grają, manipulują i wykorzystują do rozprawy z polskim rządem
— ocenia podkreślając, iż lider PO nie jest pożytecznym idiotą, ponieważ zna Unię i mechanizmy, które nią rządzą.
W związku z tym myślę, że w sposób cyniczny prowadzi grę, która ma na celu powrót do władzy jego osobiście, jego formacji, tylko że niestety kosztem polskich interesów. Nie chce, żeby obecny polski rząd miał sukces w postaci wielkich unijnych pieniędzy, większych niż on załatwił i dlatego właśnie prowadzi taką grę. Szkoda tylko, że to się odbywa kosztem naszych interesów narodowych, gospodarczych, kosztem społeczeństwa
— zaznacza polityk.
„Im więcej Tuska w polskiej polityce, tym mniej Hołowni”
Na uwagę, że Donald Tusk umywa ręce od swojej współodpowiedzialności za problemy Unii Europejskiej, w tym za Brexit, Ryszard Czarnecki odpowiada:
Nie żartujmy! On jest cały czas częścią tego systemu. Nie może mówić, że to, co robi Unia, postawa wobec Polski, błędy polityczne, które UE robi wobec Rosji, czy w polityce energetycznej, w polityce imigracyjnej, to nie jest jego sprawa.
Polityk przypomina, że przewodniczący Platformy przez pięć lat był szefem Rady Europejskiej.
Wcześniej spolegliwym członkiem RE jako polski premier, a później stanął na czele unijnej partii politycznej. Dlatego też to, co robi UE, to jest też jego specjalność. On już wszedł do tej Unii, personalnie i politycznie
— wyjaśnia.
Dopytywany, czy to może być jedna z przyczyn, dla której Szymon Hołownia powiedział, że „efekt Tuska jest toksyczny dla całej sceny opozycyjnej”, eurodeputowany PiS odpowiada:
Hołownia mówi to we własnym interesie, ale akurat ma rację. Oczywiście im więcej Tuska w polskiej polityce, tym mniej Hołowni, ale to, że on jest toksyczny, to wiedzą nawet niektórzy zwolennicy i działacze Platformy. Tak naprawdę Tusk, dzieląc polską scenę polityczną na dwa obozy, pomaga także PiS-owi, za co mu dziękujemy.
CZYTAJ TAKŻE:
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/565845-czarnecki-tusk-dzielac-polska-scene-polityczna-pomaga-pis