Rafał Trzaskowski, w rozmowie z Polską Agencją Prasową, nie krył zachwytów nad Campusem Polska Przyszłości, który odbywał się na przełomie sierpnia i września w Olsztynie. Przekonywał, że młodzież uczestnicząca w spotkaniu jest naładowana energią do działania, jednak nie wskazał żadnych konkretnych działań, które zostałyby chociażby zaplanowane. Wszystko, jak na razie, jest w sferze gdybania. Czy z olsztyńskiej imprezy zostało coś więcej? Trzaskowski raczej nie ma się czym pochwalić.
Jednym z pomysłów, w który miałaby się zaangażować młodzież jest powołanie ruchu, który obserwowałby wybory w Polsce. Na razie jednak, kontakt z uczestnikami ogranicza się tylko do internetu. Jak dodał, na bazie Campusu nie powstanie żadna nowa organizacja polityczna. W rozmowie zabrakło jednak pytań o skandaliczne wypowiedzi gości olsztyńskiej imprezy. Trzaskowski nie został zapytany o słowa Nitrasa, Michnika czy Grodzkiego. W z żaden sposób nie odniósł się do zachowania Balcerowicza.
Poniże publikujemy pełną treść rozmowy.
CZYTAJ TAKŻE:
PAP: Jak pan z perspektywy ocenia Campus Polska Przyszłości, który odbywał się na przełomie sierpnia i września w Olsztynie? Udało się to, co pan planował?
Rafał Trzaskowski: Zdecydowanie tak. Dla nas najważniejsze było zebranie najbardziej aktywnej młodzieży, która chce się zaangażować w życie polityczne, albo w życie społeczne. To się udało. 80 procent tej młodzieży wcześniej nie miało styczności z polityką, z żadną młodzieżówką partyjną albo tego rodzaju działalnością. A są to ludzie bardzo aktywni. Wyjechali naładowani bardzo dobrą energią. Sami mówią o tym, że idea Campusu powinna być kontynuowana. Chcemy się razem zastanowić, w jaki sposób spożytkować tę energię, nie tylko organizując kolejne edycje Campusu, co oczywiście będziemy robić, ale również zastanawiając się jak inaczej to zaangażowanie spożytkować.
Podobno ludzie uczestniczący w Campusie mają się spotkać wcześniej niż za rok?
Zastanawiamy się nad tym z młodzieżą. Sama młodzież wybrała taką grupę, która ma sugerować, co zrobić dalej. Zastanawiamy się wspólnie, czy organizować konferencje tematyczne, czy współpracować przy zorganizowaniu niezależnego korpusu, który będzie obserwować w Polsce wybory. Czy może młodzież ma się włączyć jakoś w działalność PO i całej opozycji na tych terenach, gdzie opozycja jest słaba. O tym z młodzieżą rozmawiamy, bardzo się cieszę, że mamy tak dużo zmotywowanych ludzi, którzy poczuli wiatr w żagle, poczuli, że po raz pierwszy politycy chcieli z nimi rozmawiać i czegoś się od nich nauczyć. Rozmawiałem z tą młodzieżą. Oni początkowo obawiali się, że Campus to będzie wydarzenie polityczne, że politycy się pojawią i znikną. Potem byli bardzo pozytywnie zaskoczeni tym, że nikt nie próbował ich przekonywać do jednej partii, że politycy byli cały czas i wsłuchiwali się w ich słowa.
Kiedy odbędzie się kolejne spotkanie?
Na razie jesteśmy w kontakcie internetowym. Młodzież będzie poprzez ankiety oceniać Campus, co nam wyszło i co nam nie wyszło. Na tej podstawie będziemy się wspólnie zastanawiać co dalej.
Czy Campus będzie miał jakiś efekt polityczny? Przed powrotem Donalda Tuska mówiło się, że to będzie początek jakiegoś nowego bytu politycznego, może nawet partii politycznej, czegoś w poprzek PO?
Nigdy nie rozumiałem tych obaw i tego typu głosów. Od samego początku mówiłem, że Ruch Wspólna Polska, a Campus jest przecież jednym z przedsięwzięć Ruchu, nie ma służyć temu, aby tworzyć partię polityczną. Ma tylko zagospodarować tę energię, która powstała podczas kampanii rok temu i która nie została zagospodarowana przez partię. Właśnie to się teraz dzieje. Tak jak mówiłem, do różnych młodzieżówek partyjnych należy tylko 20 procent tej młodzieży, która brała udział w Campusie. Reszta nie chce się angażować bezpośrednio w partie polityczne, ale chce się angażować w życie polityczne i trzeba z tego skorzystać dla dobra kraju.
Czyli żadna nowa organizacja na bazie Campusu nie powstanie?
Nie. Nigdy nie było to planowane. Zresztą jak pan porozmawia z tymi młodymi ludźmi, to olbrzymia większość z nich nie chce się zapisywać do jakiejkolwiek partii, czy starej czy nowej, natomiast chcą działać.
To również dotyczy polityków, którzy organizowali Campus? Nie spodziewa się pan, że utworzą jakąś jednolitą grupę, frakcję?
Zapraszaliśmy tych polityków, którzy chcieli pomóc. Niektórzy pracowali dzień i noc przez parę miesięcy, inni pomogli przy samej organizacji Campusu. Każdy kto chciał, mógł się zaangażować i mógł pomóc. Zaprosiliśmy bardzo wielu polityków opozycyjnych, żeby wzięli udział w panelach albo przynajmniej przyjrzeli się, jak to zostało zorganizowane. Bardzo wiele koleżanek i kolegów z tego zaproszenia skorzystało. Niezależnie od wieku, stażu politycznego czy miejsca, z którego pochodzą. Po prostu przyjechali ci, którzy chcieli i mieli czas.
Już pan zdecydował, czy będzie pan kandydował na przewodniczącego PO jesienią tego roku?
Proponowałem wybory w momencie, w którym pojawił się Donald Tusk. Uważałem, że wtedy warto było porozmawiać o tym, co dalej z Platformą. Olbrzymia większość moich koleżanek i kolegów chciała się jednak skupić przede wszystkim na konsolidacji partii. Nie było apetytu na taką debatę. Skoro nie było apetytu na debatę, to dzisiaj skupmy się na tym, jak wygrać wybory parlamentarne. Nie będzie startował w wyborach tylko po to, żeby komuś coś udowodnić.
Rozumiem zatem, że pan nie wystartuje?
Większość moich koleżanek i kolegów nie chciała wyborów, tylko konsolidacji partii. Rozumiem to. Skupmy się na tym, jak wygrać wybory powszechne.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/565633-trzaskowski-zachwyca-sie-campusem-konkretow-brak-wywiad