- Dopóki nie zmienimy tego rządu, to spać spokojne nie możemy – te słowa wypowiedziane przez Różę Thun są na wskroś prawdziwe. Obrazują rzeczywisty stan opozycji. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. To właśnie jest ukrywaną tajemnicą rzeczywistego powodu, dla którego politycy opozycji tak fatalnie sypiają.
Najpierw długo nie mogą zasnąć. Przewracają się z boku na bok, próbując znaleźć sposób na wymianę rządu. Najlepiej szybką. Jak odsunąć PiS od władzy, jeszcze przed wyborami, które mają być dopiera za dwa lata z okładem? Jeszcze kilka lat temu, kiedy Donald Tusk mógł szybko biegać i kopać, wystarczyło wypowiedzieć rządzącym mecz w piłkę nożną Platforma - PiS, wygrać mecz przez drużynę Tuska i sprawa załatwiona. Wielu politykom opozycji podobne marzenia pozwalają w końcu zasnąć. Kiedy jednak po płytkim i szarpanym śnie budzą się, po odzyskaniu pełnej przytomności uświadamiają sobie, że realny świat się nie zmienił. Władzę nadal sprawuje ten nieznośny PiS.
Więc trzeba żmudnie, codziennie zaczynać od tych samych wysiłków. Do tego sprowadza się sens istnienia opozycji. Zmiana rządu jest niezmiennie zasadniczą kwestią działań opozycji. Inną wersją tego, co powiedziała europosłanka Róża Thun, jest wyznanie sprzed kilku miesięcy Cezarego Tomczyka, byłego szefa Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej (pod szyldem Koalicji Obywatelskiej):
Nie myślimy o niczym innym, niż obalenie rządu.
Antypolskie działania Róży Thun znane są nie od dziś. Dlatego z taką radością przyjęła wstępną zapowiedź Komisji Europejskiej, że ta zwróci się do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji Trybunału z połowy lipca, w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Przepraszam, że użyję teraz zwrotu który mógłby być traktowany jako trywialna ironia z imienia europosłanki z Krakowa. Uprzedzam więc, że nie kieruję mną tak niski motyw, kiedy mówię: - Niestety, jej życie nie jest usłane różami. I jak to zwykle bywa, największa nawet radość i szczęście przeplatane są cierpieniem.
Jego bezpośrednią, okropną przyczyną jest zachowanie europosłów i europosłanek PiS w Brukseli. Róża Thun wprawdzie antycypuje cierpienie, ale nie zmniejsza to jej zmartwień i bólu. Przedstawiciele rządzącej w Polsce partii będą na forum Unii Europejskiej „robili pokazówki, sceny wrzasków i obrażania całej UE, wszystkich europosłów”. Na system nerwowy Róży Thun negatywny wpływ będzie miało „show części polskich posłów”, podczas którego „będą wykrzykiwać jakieś okropne rzeczy na temat UE, co brzmi po prostu, jakbyśmy wojnę wypowiadali”.
O spokojnym śnie Roża Thun nie ma co marzyć. Jak długo jeszcze będzie dla niej trwać ten koszmar?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/565573-niespokojne-sny-rozy-thun-i-jej-towarzyszy-z-opozycji