Olsztyński młodzieżowy Campus Polska Przyszłości, z sukcesem zorganizowany przez prezydenta Warszawy, umocnił oblicze Platformy Obywatelskiej jako postępowej partii o profilu wyraźnie antyreligijnym. Jan Rokita omawia na łamach tygodnika „Sieci” Campus Polska Przyszłości, wydarzenie zorganizowane w ostatnim czasie przez Rafała Trzaskowskiego.
Publicysta zauważa:
Jeśli pominąć nierobiące już wrażenia, bo nadto zrytualizowane, obelgi wobec liderów PiS (miotane zwłaszcza przez Donalda Tuska), to w społecznej pamięci utrwali się z Olsztyna zapewne obraz ważnego polityka Platformy – Sławomira Nitrasa, zapowiadającego konieczność „opiłowania za karę” katolików z przywilejów, aby na przyszłość „znowu nie podnieśli głowy”.
Autor podkreśla:
Zresztą wystarczy rzucić okiem na tytuły wydarzeń Campusu, aby szybko wyrobić sobie pogląd co do ideowego kierunku tej imprezy […]. To dość typowa, skopiowana na żywca agenda licznych w dzisiejszej Europie postępowych mityngów, służących całkiem nowemu, biopolitycznemu zdefiniowaniu sensu polityki i całej sfery publicznej. I co ważne – to agenda niemal w każdym punkcie otwierająca w podtekście konfrontację z głównym ideowym przeciwnikiem, jakim jest tutaj chrześcijaństwo. Jeśli więc jest w tym wszystkim jakaś zaskakująca nowość czy nawet coś osobliwego – to tylko to, iż tak wygląda dzisiaj busola ideowa najważniejszej polskiej partii opozycyjnej, aspirującej do przejęcia władzy w kraju.
Rokita zauważa również, że:
Prawda Platforma Obywatelska już od jakiegoś czasu ewoluowała w takim kierunku, zwłaszcza odkąd utraciła władzę w roku 2015. Ale jeszcze w okresie dwóch rządów Tuska w partii obowiązywała niepisana doktryna, wedle której to tylko pewna część polskiego pejzażu katolickiego, ta bardziej zachowawcza i upolityczniona, z Radiem Maryja na czele, jest uważana za politycznego wroga […]. W szczególnie drażliwych kwestiach obyczajowych Tusk jako premier konsekwentnie deklarował, że jest daleki od sztucznego przyspieszania rewolucji w tej sferze […]. Jak zresztą we wszystkich kwestiach ideowych, Tusk w materii religii starał się grać na dwa fronty. Publicysta podkreśla także znaczenie tego wydarzenia dla przyszłości Platformy Obywatelskiej:
Olsztyński Campus nie byłby sam w sobie wydarzeniem istotnym dla polskiej polityki. Planowany był bowiem jako punkt w rozgrywce Trzaskowskiego o władzę i wpływy nad Platformą, tyle tylko, iż nim się faktycznie zdarzył, prezydent Warszawy rozgrywkę tę spektakularnie przegrał. Mimo to Campus okazał się politycznie doniosły, ale z innego, dość nieoczekiwanego powodu. Nigdy bowiem z taką intensywnością i siłą wielodniowego oddziaływania na opinię publiczną nie została dotąd zamanifestowana nowa – postępowa i antychrześcijańska twarz Platformy. […] jeśli cokolwiek można przewidywać jako efekt Olsztyna, to właśnie to, iż Platforma będzie już teraz brnąć w ów postępowy i antychrześcijański zaułek, licząc, że uda jej się w ten sposób przyspieszyć przemiany kultury, mentalności i obyczaju Polaków.
Autor felietonu stwierdza także, że:
Liderzy prawicy są świadomi, że tak spektakularne wystrzelenie PO w ideologiczny kosmos „ekofeminizmu” i „transhumanizmu”, co w ludzkim języku oznacza po prostu głęboką walkę z religią na poziomie kultury, służy politycznej taktyce obecnego obozu władzy.
Rokita rozważa też możliwe konsekwencje:
To jest jedna, ściśle wyborcza strona problemu Campusu. Ale jest oczywiście i druga, której konserwatyście kulturowemu pominąć absolutnie nie wolno. Nie ma bowiem wątpliwości, że rozpropagowanie takiej imprezy jak olsztyński Campus kiereszuje (i tak już niezbyt wielką) zdolność orientowania się młodych Polaków w realnych dylematach politycznych i cywilizacyjnych Polski, skłaniając młode umysły ku fanatyzmowi.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 6 września br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/565452-rokita-w-sieci-olsztynska-twarz-platformy