„KE w jednej kwestii zachowuje się zgodnie z umowami – mianowicie czeka na wyrok TSUE w sprawie powiązania funduszy UE z mechanizmem praworządności. Tu trzyma się tego, co zostało uzgodnione. Natomiast wydaje mi się, że ustępuje w innych polach, w celu zaspokojenia antypolskich radykałów” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: KE zdecydowała o zwróceniu się do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych z dnia 14 lipca. Chodzi o „zamrożenie” Izby Dyscyplinarnej SN. Czy te kary faktycznie mogą zostać nałożone, czy raczej to takie demonstracyjne działanie KE?
Prof. Zdzisław Krasnodębski: TSUE może podjąć taka decyzję i je nałożyć. Słyszałem w Brukseli, że odpowiedź naszego rządu w tej sprawie uznawana była przez KE za „konfrontacyjną”. Niestety musimy się liczyć z tym, że kary mogą być nałożone. W tej sytuacji radziłbym, żeby rząd złożył do TSUE pozew przeciwko KE za bezprawne zatrzymanie Krajowego Planu Odbudowy.
Taki pozew powinien być reakcją Polski na dzisiejszy wniosek KE?
To oczywiście jest trochę inna, niezależna od tamtej sprawa, ale my czasem nie korzystamy z tych środków, które mamy. Natomiast przechodząc do kwestii wspomnianego wniosku KE do TSUE, to rzeczywiście jest tak, że skoro jest taka decyzja KE, to sprawa dot. sporu o Izbę Dyscyplinarną SN nie została zakończona. Zgodziliśmy się co do tego, że Izba Dyscyplinarna SN w obecnej formie nie spełnia swojej funkcji i musi być zmieniona. Zobaczymy, czy będzie jeszcze jakieś pole do negocjacji w tej sprawie. Być może KE tym wnioskiem chce jeszcze, abyśmy rozpoczęli jeszcze jakieś dalsze negocjacje w tej sprawie.
Tymczasem w innej sprawie, sytuacji na wschodniej granicy, Komisja Europejska wspiera Polskę.
To są dwie oddzielne sprawy, bo jeżeli chodzi o sytuację na granicy, to wbrew temu, co część naszej opozycji twierdzi, że rzekomo zachowujemy się niehumanitarnie, to nasze działania na granicy odpowiadają akurat interesom europejskim i polityce UE. Natomiast sprawa praworządności ciągnie się od lat i nie powinniśmy mieć złudzeń – ona się nie kończy. Przez pewien czas, kiedy był negocjowany Funduszu Odbudowy, nastąpiło daleko idące złagodzenie konfliktu, ale teraz wchodzimy w nową, mocniejszą fazę. KE w jednej kwestii zachowuje się zgodnie z umowami – mianowicie czeka na wyrok TSUE w sprawie powiązania funduszy UE z mechanizmem praworządności. Tu trzyma się tego, co zostało uzgodnione. Natomiast wydaje mi się, że ustępuje w innych polach, w celu zaspokojenia antypolskich radykałów.
Jeśli faktycznie TSUE zdecyduje się nałożyć kary na Polskę, to jaka pana zdaniem powinna być reakcja polskiego rządu?
Można wtedy zrobić trzy rzeczy – płacić kary i nie ustępować, można ustąpić i dokonać zmian zgodnych z tym, czego oczekuje Bruksela, wreszcie można pójść na silniejsze zwarcie, używając różnych metod. A jak skończy się ta sprawa? Przypuszczam, że jak zwykle w tych sprawach europejskich, zawsze jest to coś pośrodku, będzie poszukiwanie rozwiązania kompromisowego. Natomiast ja też dziwię się, że mamy za mało ofensywnych przedsięwzięć.
Na przykład jakich?
Na przykład niedawno KE opublikowała raporty o stanie praworządności w krajach UE. Wydaje mi się, że niektóre z nich bardzo odbiegają od rzeczywistości – na przykład sprawozdanie dotyczące Niemiec w ogóle nie odnosi się do faktycznej sytuacji w tym kraju, ale my w ogóle nie podejmujemy tej kwestii, nikt nie analizuje tych sprawozdań. Tak samo jest obecnie z kwestią decyzji, które zdaniem wielu są niezgodne z regulacjami dotyczącymi Funduszu Odbudowy. To jest trochę dziwne. Kiedyś premierzy Polski i Węgier zapowiadali, że powstanie instytut skupiający prawników, którzy będą analizowali tego rodzaju sytuacje. Nic się nie słyszy, żeby coś z tego wyszło. To są nasze słabości. Wreszcie jest kwestia zasadnicza – musimy sobie zadać pytanie, czy reformy dotyczące wymiaru sprawiedliwości, które wywołały taki głęboki konflikt z UE, zreformowały rzeczywiście nasz system sprawiedliwości tak, że obywatele mogą być z tego zadowoleni. Tutaj też jest znak zapytania.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/565406-prof-krasnodebski-rzad-powinien-zlozyc-pozew-przeciwko-ke