NASZ WYWIAD. Andruszkiewicz: Jachira i Sterczewski de facto rządzą PO. Ich antypaństwowa postawa została przyjęta przez Platformę

„Trzeba to wprost mówić, że przynajmniej część posłów opozycji de facto służy niestety obcym interesom. To się ociera o zdradę” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Adam Andruszkiewicz, minister w KPRM.

CZYTAJ TAKŻE:

— Usnarz jak Jedwabne?! Jachira w Sejmie przeszła samą siebie: „Jezusa też byście nie wpuścili. Jego telefon byście zniszczyli”. WIDEO

— Jak głosowano ws. stanu wyjątkowego? Przeciw uchyleniu było 225 posłów PiS, 8 - Konfederacji, 6 - Porozumienia. A pozostali? SPRAWDŹ

wPolityce.pl: Większość posłów opozycji głosowała za uchyleniem stanu wyjątkowego. Z sejmowej mównicy przemówiła m.in. posłanka Klaudia Jachira, która powiedziała: „Może za 50 lat znajdzie się jeden sprawiedliwy i tak jak prezydent Kwaśniewski przeprosił za Jedwabne, przeprosi za Usnarz”. Jak pan ocenia przebieg wczorajszej debaty?

Adam Andruszkiewicz: Przyznam szczerze, że to był żenujący spektakl w wykonaniu opozycji. Podzielam opinię wielu komentatorów, że Jachira i Sterczewski dzisiaj de facto rządzą Platformą Obywatelską. Ich antypaństwowa postawa, polegająca na tym, że podejmowali dziwne działania na granicy, nie zostały potępione przez liderów PO, a wręcz są przez nich afirmowane i przyjęte. Widać, że poglądy pana Sterczewskiego i pani Jachiry dzisiaj są oficjalnym stanowiskiem PO, która głosowała za uchyleniem stanu wyjątkowego, czyli głosowała w myśl interesu rosyjsko-białoruskiego. Wczoraj w Sejmie miał miejsce wielki test – okazało się, którzy parlamentarzyści służą interesowi Polski, a którzy są, świadomie bądź nie, pacynkami w obcych rękach.

Politycy opozycji zarzucają z kolei Państwu, że dopuszczacie do zagłodzenia osoby koczujące przy granicy z Polską, oskarżają o niehumanitarne zachowanie i tak dalej. Tak że zupełnie inaczej tłumaczą swoje stanowisko.

Chciałbym wierzyć, że to wynika z naiwności i głupoty, ale również nie można na tę sytuację patrzeć w oderwaniu od kontekstu, z którego wynika, że w ostatnich 5-6 latach opozycja regularnie występuje w strategicznych sprawach przeciwko interesowi państwa polskiego. Zarówno na zachodzie, donosząc na Polskę i domagając się np. wstrzymania środków unijnych dla naszego państwa, tak samo w kontekście polityki wschodniej, gdzie na przykład blokowali przekop Mierzei Wiślanej, czy też teraz, kiedy podejmowali na wschodniej granicy działania ośmieszające naszą klasę polityczną. Trzeba to wprost mówić, że przynajmniej część posłów opozycji de facto służy niestety obcym interesom. To się ociera o zdradę.

Pana zdaniem część polityków opozycji rzeczywiście celowo działa w obcym interesie?

Tak, tylko pytanie jest takie, co im w głowie przyświeca. Jednym przyświeca całkowita nienawiść do PiS-u, a innym pewne kompleksy, polegające na tym, żeby wysługiwać się obcym, mają to wpisane w swoje charaktery. Ta sytuacja dała też świetny materiał wywiadowczy dla służb rosyjskich, które dzisiaj jak na dłoni widzą, że polskie państwo w obliczu zagrożenia nie może liczyć na część własnych parlamentarzystów. To jest sytuacja przykra, ale prawdziwa.

not. as