Zieloni będą interweniować w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w sprawie migrantów znajdujących się w Usnarzu na granicy polsko-białoruskiej - poinformowała na konferencji prasowej posłanka Urszula Zielińska (KO).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Opozycja za uchyleniem stanu wyjątkowego. Terlecki dosadnie: „Spodziewałem się tego, bo czego się można spodziewać?”
Histeryczne tony Zielonych: „Na granicy życia i śmierci”
Urszula Zielińska (KO) przekonywała, że w poniedziałek Sejm, akceptując stan wyjątkowy w pasie przygranicznym z Białorusią, zadecydował - jak mówiła - „przeciwko życiu 32 osób, Afganek i Afgańczyków uwięzionych na granicy Polski z Białorusią”.
Zwróciła uwagę, że migranci „są na granicy życia i śmierci”, a w tej grupie jest m.in. 53-letnia pani Gul, która jest „słaba i wycieńczona do tego stopniu, że od tygodnia nie wychodzi z małego namiociku, który otrzymała”.
Jest tak słaba, bo od 30 dni śpi na gołej ziemi, bez toalety, w tym samym ubraniu, bez lekarstw, mimo że czuje się bardzo źle, nerki odmawiają jej posłuszeństwa, bez lekarza i na tę agonię swojej matki patrzą jej dwie córki
— mówiła Zielińska.
Dodała, że kobiety te spodziewały się, że w Polsce otrzymają pomoc i Polacy uchronią je przed talibami, którzy prześladują kobiety w Afganistanie.
Rząd musiał zabrać z granicy dziennikarzy i wprowadzić stan wyjątkowy, abyśmy my wszyscy nie widzieli, jak pani Gul umiera
— oceniła Zielińska.
W Polsce powiedziane już zostało prawie wszystko, ale nic nie odniosło skutku. Mieliśmy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który nie został wdrożony
— przypomniała.
Dlatego my dziś, jako Zieloni, udajemy się do jeszcze jednej instytucji, która może nam w tej sytuacji pomóc. To jest OBWE. Wydaje nam się, że dziś to jest instytucja, która jeszcze może uratować życie pani Gul i innych osób, uwięzionych na tej nieszczęsnej granicy
— zaznaczyła Zielińska.
„Ostatnią naszą szansą (…) jest zwrócenie się do OBWE”
Jak dodał Krzysztof Rzyman z Zielonych, skoro na granicy mamy „cenzurę prewencyjną”, obecność OBWE wydaje się koniecznością.
Jedynym celem wprowadzenia stanu wyjątkowego na granicy jest odsunięcie dziennikarzy od miejsca tych wydarzeń, aby opinia publiczna nie mogła się o nich dowiedzieć
— mówił współprzewodniczący Zielonych Wojciech Kubalewski.
Ostatnią naszą szansą, aby pomóc tym nieszczęśnikom jest zwrócenie się do OBWE
—- dodał.
Zwrócił uwagę, że jeśli OBWE zgodzi się zająć sprawą, dziennikarze będą się mogli zwracać do tej organizacji po akredytacje i wówczas zgodnie z prawem przebywać na granicy.
Pytana o stwierdzenia przedstawicieli rządu, że grupa migrantów jest na terytorium Białorusi, Zielińska powiedziała, że są na linii granicznej; przez dłuży czas byli w 70 proc. na terytorium Polski i w 30 proc. na terytorium Białorusi - wskazała.
Jak to nagłośniliśmy, polska policja kazała im się przesunąć bliżej białoruskich pograniczników
— poinformowała Zielińska.
Ale prawda jest taka, że nasi strażnicy stoją na wyciągnięcie ręki od tych ludzi
— dodała.
Napięta sytuacja na granicy z Białorusią
Od czwartku w przygranicznym pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi „wojnę hybrydową”, używając do tego migrantów. W Usnarzu Górnym (Podlaskie) od kilku tygodni koczuje grupa imigrantów, która chce dostać się do Polski. Zdaniem rządu, te i inne osoby są przywożone na granicę przez służby białoruskiego reżimu, a Polska musi zapewnić bezpieczeństwo swojej wschodniej granicy, która jest jednocześnie granicą UE.
Europejski Trybunał Praw Człowieka zdecydował w sierpniu, że Polska musi zapewnić migrantom koczującym przy jej granicy żywność, ubrania, opiekę medyczną i - jeśli to możliwe - tymczasowe schronienie. Białoruś odmówiła jednak wpuszczenia na jej terytorium konwoju z pomocą humanitarną, o co wnioskował polski rząd.
Sejm w poniedziałek wieczorem nie uchylił rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią, o co wnioskowała Lewica. Za uchyleniem rozporządzenia głosowało 168 posłów, przeciw było 247 posłów, a 20 wstrzymało się od głosu.
Zgodnie z konstytucją stan wyjątkowy można wprowadzić, gdy w sytuacjach szczególnych zagrożeń środki konstytucyjne są niewystarczające.
CZYTAJ WIĘCEJ: Usnarz jak Jedwabne?! Jachira w Sejmie przeszła samą siebie: „Jezusa też byście nie wpuścili. Jego telefon byście zniszczyli”. WIDEO
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/565327-zieloni-nie-zamierzaja-odpuscic-usnarza-beda-wzywac-obwe