„Jest to rozgrywane politycznie, rozgrywane przez Platformę, rozgrywane na wielu płaszczyznach. Ostatecznie jest to rodzaj rozgrywki PR-owej” – mówiła Aleksandra Rybińska na antenie TVP Info, komentując sytuację wokół funduszy na KPO.
Dziennikarka tygodnika „Sieci” przekonywała, że mamy do czynienia polityką kija i marchewki w wykonaniu Komisji Europejskiej.
Myślę, że Komisja Europejska maksymalnie wykorzysta czas, by wstrzymać te pieniądze. To rodzaj narzędzia. Mamy politykę kija i marchewki. Jest to właśnie kij. Jest to rodzaj presji politycznej, która jest wywierana
– stwierdziła.
Ostateczna decyzja o tym, czy Polska otrzyma te pieniądze zapadnie w Radzie Europejskiej. Nie sądzę, by była większość za tym, by Polsce tych pieniędzy nie wypłacić. Polska współfinansuje ten Funduszu Odbudowy. Stworzono by również precedens. Gdybym była Hiszpanią czy Portugalią, to przyglądałabym się temu bardzo starannie. Jeżeli zostanie stworzone takie narzędzie, to może ono być używane w przyszłości i to niekoniecznie wobec Polski
– dodała Rybińska.
Zdaniem dziennikarki „Sieci”, pieniądze ostatecznie trafią do Polski.
Nie sądzę, by ostatecznie była zgoda, by te pieniądze wstrzymać. Będzie to gra. Przez najbliższy miesiąc czy dwa będzie to wykorzystywane maksymalnie. (…) Ostatecznie te pieniądze trafią do Polski
– powiedziała.
Stan zagrożenia
Zwróciła też uwagę na działania opozycji i próbę wykreowania stanu zagrożenia.
Jest to rozgrywane politycznie, rozgrywane przez Platformę, rozgrywane na wielu płaszczyznach. Ostatecznie jest to rodzaj rozgrywki PR-owej. Chodzi o to, by przekonać Polaków, że dzieje się coś strasznego i w ten sposób oddziaływać na wyobraźnię obywateli i wykreować stan zagrożenia, który realnie nie istnieje. Nie należy panikować. Rozmowy się toczą. Moim zdaniem, ostatecznie te pieniądze do Polski popłyną
mly/TVP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/565130-rybinska-pieniadze-na-kpo-ostatecznie-trafia-do-polski