Mogło się wydawać, że opuszczenie koalicji rządzącej przez partię, która współtworzyła ją przez 6 lat, będzie wydarzeniem numer jeden na krajowej scenie politycznej przez długie tygodnie. A czy rozbrat PiS z Porozumieniem rzeczywiście odbił się aż takim echem? Zdecydowanie nie. I to jest problem przede wszystkim dla tej drugiej formacji.
Porzucenie Zjednoczonej Prawicy przez partię Jarosława Gowina wydawało się kwestią czasu. Ten zgrzyt po prostu musiał nastąpić. Pęknięcie było zauważalne już na poziomie ideologicznym, personalnym i wreszcie komunikacyjnym. To nie było nagłe burzliwe rozstanie, ale toksyczny związek, którego rozkład w ostatniej fazie przypominał proces gnilny. Ostatecznie drogi obu partii się rozeszły. Tyle że PiS pozostało bez szwanku, a nawet może obserwować wzrost poparcia. Inaczej jest w przypadku Porozumienia.
Brak asów w rękawie
Poparcie dla partii Gowina jest znikome i właściwie trudno dopatrywać się realnych szans na powodzenie w przypadku samodzielnego startu tej formacji. Wolnorynkowy elektorat liberalnej proweniencji wybierze KO (czemu będzie sprzyjał powrót Tuska), a ten bardziej konserwatywny raczej już na trwałe ulokował swoje uczucia polityczne po stronie Konfederacji, mogącej liczyć na przekroczenie 5-procentowego progu wyborczego. Dla obu tych środowisk Gowin jest albo niewiarygodny (rany w Platformie, po opuszczeniu tej formacji przez Gowina, już się nie zabliźnią), albo zbyt mainstreamowy (dla elektoratu Konfederacji może wręcz stanowić uosobienie często podnoszonego w tych kręgach hasła „PiS-PO - jedno zło!”).
Z tych samych powodów sojusz z wymienionymi ugrupowaniami jest mało realny. Pozostają Polska 2050 i PSL. Szymon Hołownia, mimo topniejącego poparcia, nie powinien być zainteresowany sojuszem z politykiem, który do niedawna reprezentował rząd będący głównym obiektem krytyki formacji byłego gwiazdora TVN. Hołownia nic na tym nie zyska, a może tylko stracić zaufanie elektoratu, który jego potencjał dostrzegał właśnie w byciu „czymś nowym”.
Przegapiony moment?
Jedyną opcją wydaje się PSL, który chyba nie porzucił myśli o budowaniu centroprawicowego bloku pt. Koalicja Polska. Po opuszczeniu koalicji przez Kukiz‘15 nadal ludowcy próbują wypełnić go nazwiskami. Postacie takie jak Jan Filip Libicki czy Marek Biernacki, mimo dużego doświadczenia politycznego, to jednak wciąż za mały kapitał, by mówić o budowie nowego skrzydła. Porozumienie mogłoby wypełnić tę lukę i sądząc po wspólnym wystąpieniu Gowina, ludowców i koła Polskie Sprawy ws. samorządu, ten wariant staje się coraz bardziej realny. Pytanie, czy poturbowane, podzielone Porozumienie stanowiłoby dla PSL znaczącą wartość dodaną. Pojawienie się Szymona Hołowni nieco utrudniło wykrojenie czegoś z centrowego tortu krajowej sceny politycznej. A i sam Gowin nie jest już takim łakomym kąskiem dla potencjalnego koalicjanta, jak jeszcze rok temu. W złośliwościach Borysa Budki mówiącego na antenie TVN24, że ekswicepremier miał wiele okazji, by opuścić rząd PiS, jest sporo racji. Odkładając na bok sympatie i antypatie, słuszność i niesłuszność postulatów, można śmiało stwierdzić, że wolta Gowina dokonana w ubiegłym roku (np. przed wyborami prezydenckimi), a może 2-3 lata temu przyniosłaby mu więcej korzyści. Lider Porozumienia, jako silniejszy gracz, miałby w ręku więcej argumentów niż obecnie, w obliczu rozłamu we własnym ugrupowaniu. W dodatku sprzeciw wobec „lex TVN” również nie wydaje się spełniać kryterium agendy, która byłaby przekonująca dla nowego elektoratu „non possumus”.
Co jeszcze pozostaje Gowinowi? Niewiele… Lewica? Wydawałoby się, że to po prostu nierealne. Chociaż z drugiej strony… Nie takie cuda widziała już polska polityka. A i niektóre transfery mogą podpowiadać, że uczucia polityczne można lokować w takim egzotycznym sąsiedztwie. Tyle że na takim mezaliansie traciliby wszyscy zainteresowani.
Ślepa uliczka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/565038-kiepski-timing-gowina-opuszczenie-koalicji-w-zlym-momencie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.