Coraz częściej spotykam uwagi zarówno publicystów jak i zwykłych ludzi, z którymi rozmawiam, wyrażającymi zadowolenie, że Rafał Trzaskowski nie został prezydentem Polski. Część z nich, mających dystans do zjawisk nadprzyrodzonych, śmiejąc się dodaje, że widzi w tym rękę opatrzności. W ich opinii, prezydentura Rafała Trzaskowskiego byłaby jednym wielkim pasmem nieszczęść Polski i Polaków.
Ostatnie tygodnie, od momentu uruchomienia hybrydowego ogniska zapalnego w postaci koczowiska nielegalnych imigrantów na granicy białorusko-polskiej, Rafał Trzaskowski włączył się aktywnie w nurt opozycji, aby incydent graniczny uznać za świetny pretekst do uderzenia w rząd. Z premedytacją wiceszef Platformy Obywatelskiej i opozycja ignorują fakty, które niezbicie dowodzą, że zarzewie konfliktu zostało ukartowane przez Łukaszenkę i stojącego z nim Putina. Udają, że nie widzą coraz bardziej realnie grożącego nam wszystkim niebezpieczeństwa doprowadzenia do poważnego kryzysu politycznego, do zdestabilizowania sytuacji w kraju. I wzorowo realizują napisany w Mińsku i skonsultowany w Moskwie scenariusz.
Pomijają nawet to, że ich postawa kłóci się nie tylko z polityką prowadzoną przez obecny rząd, ale rozmija się ze stanowiskiem Unii Europejskiej, zdawać by się mogło ich żelaznego przewodnika i największego autorytetu. Okazuje się, że priorytetem ich działania, bez względu na cenę jaką trzeba będzie za to zapłacić jest osłabienie rządu jako metody do jego obalenia.
Kiedy więc teraz rząd wystąpił do prezydenta z inicjatywą wprowadzenie na 30 dni stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią, opozycja z wściekłością opozycja z wściekłością zaczęła krytykować pomysł obecnej władzy. Rafał Trzaskowski w pełnej harmonii z opozycją postanowił zaatakować rząd. - To dowód bezradności państwa PiS, żeby odwrócić naszą uwagę od prawdziwych problemów – powiedział prezydent Warszawy. Nie zająknął się jednak na temat tego, od jakich problemów rząd odwraca uwagę. Nie omieszkał za to wytknąć rządowi, że przez ostatnie lata jedynie próbował szczuć na uchodźców, zamiast zabezpieczyć nasza granicę.
Rafał Trzaskowski swoimi przemyśleniami podzielił się z telewidzami TVN w środę wieczorem, kiedy był jeszcze na Campusie Polska Przyszłości. Ciekawe, czy „szef Campusu” wymyśli coś nowego po tym, jak prezydent Andrzej Duda podpisał dziś rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego.
To tylko potwierdza trafność uwag, jak to dobrze, że Rafał Trzaskowski nie jest prezydentem Polski.
Niestety, nie mogą tego powiedzieć warszawiacy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/564810-rafal-trzaskowski-troche-zal-warszawiakow-prawda
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.