Za nami Campus Polska i bez wątpienia było to ważne wydarzenie polityczne. Zupełnie niespodziewanie politycy Platformy Obywatelskiej - i osoby z nimi związane - ujawnili tam skrywany dotąd program polityczny. Szokujący swoim radykalizmem - od „piłowania katolików” po likwidację 870 szpitali.
Leszek Balcerowicz wzywał także do stworzenia internetowego „pręgierza” dla tych dziennikarzy, którzy mu się nie podobają. Mam nadzieję, że wskutek tak wywołanej fali nienawiści, nikt nie zostanie pobity, nikt nie zginie.
Te słowa, i wszystkie pozostałe, padły na terenie kampusu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Tego samego, który przez lata odmawiał wynajęcia nawet małej salki politykom prawicy. Pod hasłem obowiązującej i świętej apolityczności przestrzeni akademickiej. Potwierdzili mi to olsztyńscy politycy.
Jak w świetle partyjnej imprezy pod nazwą Campus Polska rozumieć tę zasadę?
Czy w na UWM obowiązują w tej sprawie podwójne standardy?
Czy władz uniwersyteckich nie martwią słowa wzywające do organizowania nagonek na wolną prasę, które padły na ich terenie?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/564674-czy-w-na-uwm-obowiazuja-w-tej-sprawie-podwojne-standardy