„Jedynie kilka osób z zarządu związanych z panem Anackim i Gowinem pozostanie w partii. Oznacza to, że Porozumienie w województwie lubuskim praktycznie nie będzie funkcjonowało” - mówi portalowi wPolityce.pl były szef Porozumienia w Zielonej Górze Mirosław Zielisko.
Jak poinformowaliśmy we wtorek działacze Porozumienia z Zielonej Góry zdecydowali się opuścić partię Jarosława Gowina, a większość z nich przechodzi do Partii Republikańskiej. Jako pierwsi dotarliśmy do oświadczenia członków Zarządu Okręgowego Porozumienia z Zielonej Góry.
Jesteśmy przekonani, że Zjednoczona Prawica to najlepszy projekt polityczny dla Polski w ostatnim 30-leciu, a wyjście Porozumienia Jarosława Gowina ze Zjednoczonej Prawicy nie jest akceptowane przez większość członków partii w naszym regionie
— czytamy w piśmie.
Skąd decyzja o opuszczeniu Porozumienia?
Poprosiliśmy prezesa okręgu zielonogórskiego Mirosława Zelisko, który jest jednym z sygnatariuszy oświadczenia, by skomentował sprawę odejścia z Porozumienia.
Od dłuższego czasu w Porozumieniu były różnego rodzaju problemy. Przede wszystkim, pan premier Gowin wcześniej współpracował z bardzo doświadczonymi, mądrymi politykami – Adamem Bielanem, Jadwigą Emilewicz, Jackiem Żalkiem, Zbigniewem Gryglasem a z naszego regionu lubuskiego posłem Arturem Zasadą. Na skutek różnych sytuacji ci ludzie zostali odsunięci przez Jarosława Gowina, który otoczył się ludźmi o wątpliwej jakości zarówno politycznej jak i ludzkiej. Mam tu na myśli np. pana Strzeżka czy Anackiego. To są ludzie, którzy doprowadzili do tego, że wicepremier Jarosław Gowin udał się trochę nie w tym kierunku, co potrzeba. Nie jest to kierunek, który akceptowaliśmy, ponieważ wyjście ze Zjednoczonej Prawicy uważamy za bardzo zły krok
— mówi Zelisko.
Tak jak napisaliśmy w naszym piśmie, jesteśmy przekonani, że ten projekt jest najlepszym rozwiązaniem dla Polski i chcielibyśmy go realizować. Nie chcemy być opozycją do czegoś, co uważamy za dobre, w związku z tym, to jest taki główny powód naszej rezygnacji z działania w Porozumieniu
— dodaje.
„Pan Adam Bielan miał rację”
Polityk podkreśla, że „zaważyły również kwestie sądowe”.
Okazuje się, że jednak pan Adam Bielan miał rację i wygrał w 2 instancji w sądzie. To wszystko położyło się cieniem na działalność Porozumienia i wiarygodność. Nasze przekonania są zdecydowanie prawicowe i cieszymy się, iż jest taka możliwość, żeby kontynuować naszą pracę, bo partia Republikańska daje nam dziś praktycznie taki sam program, jaki miało Porozumienie. Mówimy tu przede wszystkim o przedsiębiorcach, samorządowcach, a także o tym, że to wszystko mamy realizować w ramach Zjednoczonej Prawicy
— zaznacza.
Wszyscy ludzie Porozumienia, którzy chcieliby zostać w Zjednoczonej Prawicy, uważają, że powinniśmy opuścić Porozumienie i tak też zrobiliśmy. Dotyczy to nas – liderów lubuskich, ale także pozostałych członków partii, którzy składają na moje ręce rezygnację z uczestnictwa w Porozumieniu. Jedynie kilka osób z zarządu związanych z panem Anackim i Gowinem pozostanie w partii. Oznacza to, że Porozumienie w województwie lubuskim praktycznie nie będzie funkcjonowało i pozostanie bez członków
— dodaje.
Czy jest już odpowiedź na rezygnację?
Mirosław Zielisko zapytany, czy centrala Porozumienia odpowiedziała już na wysłane wczoraj oświadczenie, odpowiada:
Pismo zostało wysłane wczoraj drogą mailową i pocztową do biura krajowego. Nie mamy na razie żadnej informacji, jeśli chodzi o Porozumienie. Zresztą wcale nie oczekujemy odpowiedzi od przedstawicieli Porozumienia, którzy wyszli ze Zjednoczonej Prawicy. Złożyliśmy naszą rezygnację, która bez względu na to, czy zostanie przyjęta, czy nie, oznacza, iż nie będziemy pracować na rzecz Porozumienia
— zapewnia Zelisko.
Niektórzy działacze, którzy odeszli z Porozumienia w lubuskim, dostali propozycję dołączenia do Prawa i Sprawiedliwości. W związku z tym każda osoba będzie mógła dokonać swojego wyboru. Wiem, że lwia część naszych działaczy jest zainteresowana pracą w Republikanach i kontynuacją tych dobrych zmian dla przedsiębiorców
— dodaje.
Dlaczego Gowin opuścił Zjednoczoną Prawicę?
Działacz przyznaje, że decyzja Jarosława Gowina o opuszczeniu Zjednoczonej Prawicy, była dla lubuskich członków Porozumienia zaskoczeniem.
Szczerze mówiąc, ta decyzja z jednej strony nas zaskoczyła, bo do tej pory nie widzieliśmy możliwości, żeby próbować zniszczyć projekt Zjednoczonej Prawicy i tych dobrych zmian. Z drugiej strony trochę nie rozumiem działań premiera Gowina, ponieważ otoczył się osobami, które nie potrafiły mu w sposób rozsądny pokazać różnych rozwiązań
— uważa polityk.
Mamy Polski Ład, który trzeba wprowadzić. Ten projekt wymaga wielkiego zaangażowania, żeby w miarę szybko go realizować, a tutaj takie niespodzianki
— dodaje.
Wydaje mi się, że to, co teraz pan premier Gowin pokazuje: konsultacje, rozmowy z PSL-em i innymi partiami opozycyjnymi, też stwarzało pewne wątpliwości, czy to jest odpowiedni kierunek
— podkreśla Zelisko.
Kto doprowadził do upadku Porozumienia?
Były członek Porozumienia stwierdza, że „my umawialiśmy się z ludźmi na projekt budowania Polski w ramach Zjednoczonej Prawicy i tego się trzymamy”.
Szkoda, że pan premier Gowin obrał taki kierunek. To jest zupełnie inna droga niż ta, po której chcielibyśmy iść my – działacze z województwa lubuskiego.
— zaznacza.
Ludzie, którzy otaczali pana premiera Gowina w ostatnim czasie, niestety doprowadzili do upadku tej partii. Wspólny start z PSL-em jest chyba rozwiązaniem bezpośrednio dla pana Gowina, a nie działaczy Porozumienia w całym kraju, którzy gremialnie szukają innych rozwiązań, podobnie jak w województwie lubuskim
— podsumowuje polityk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/564613-kulisy-rozpadu-porozumienia-dlaczego-odchodza-dzialacze