Posiedzenie Sejmu ws. stanu wyjątkowego odbędzie się raczej w poniedziałek - przekazał wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS). Jak dodał, będzie to kontynuacja posiedzenia przerwanego 11 sierpnia.
CZYTAJ TAKŻE:
Sejm niezwłocznie podejmie prace
Premier Mateusz Morawiecki poinformował we wtorek, że Rada Ministrów postanowiła wystąpić do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie, czyli na części województwa podlaskiego i lubelskiego.
We wtorek Terlecki mówił PAP, że zwołanie posiedzenia Sejmu jest uzależnione od podpisania przez prezydenta rozporządzenia w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego.
Nie wiemy, kiedy prezydent podpisze ten dokument. Jak podpisze, to ma 48 godzin na przekazanie go do Sejmu, a Sejm niezwłocznie nad tym się zbierze i może to być w piątek lub w poniedziałek
— dodał wówczas.
W środowej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie Terlecki podkreślił, że marszałek Sejmu po tym jak prezydent prześle rozporządzenie, podejmie decyzję, kiedy zostanie zwołany Sejm.
Tak mi się na teraz wydaje, że raczej w poniedziałek, ale nie mam jeszcze potwierdzenia
— powiedział.
Pytany, czy to będzie kontynuacja posiedzenia przerwanego 11 sierpnia, wicemarszałek odpowiedział:
Tak, bo jest przerwane posiedzenie, więc będzie kontynuacja i dalej przerwa aż do 15-ego (września).
Zaznaczył, że rozporządzenie ws. stanu wyjątkowego będzie to jedyny punkt obrad.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Stan wyjątkowy
Zgodnie z ustawą o stanie wyjątkowym prezydent rozpatruje wniosek rządu o wprowadzenie stanu wyjątkowego niezwłocznie, a następnie wydaje rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na czas oznaczony nie dłuższy niż 90 dni lub postanawia odmówić wydania takiego rozporządzenia. Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego prezydent przedstawia Sejmowi w ciągu 48 godzin od jego podpisania. Stan wyjątkowy obowiązuje od dnia ogłoszenia rozporządzenia. Sejm może w uchwale uchylić rozporządzenie i obowiązywanie stanu wyjątkowego.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński poinformował, że pas graniczny obejmie 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim) bezpośrednio przylegające do granicy z Białorusią i będzie miał głębokość do 3 km.
Szef MSWiA uzasadniając decyzję rządu, tłumaczył, że wiąże się to bezpośrednio z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. Wśród powodów wymienił nasilające się próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski i związane z tym działania reżimu białoruskiego. Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. Kamiński wskazał też, że 10 września rozpoczną się manewry wojskowe organizowane przez armię rosyjską, ćwiczenia Zapad-2021.
Cudzoziemcy od ponad trzech tygodni koczują tuż przy granicy z Polską. Za koczowiskiem stoją białoruscy funkcjonariusze. Cudzoziemcy chcą się przedostać do Polski, czemu zapobiega Straż Graniczna, którą wspiera policja i wojsko. Mundurowi odgrodzili też obszar kilkuset metrów od granicy. Wolontariusze próbują się komunikować z cudzoziemcami za pomocą megafonu.
Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. We wspólnym oświadczeniu premierzy Polski i krajów bałtyckich ocenili, że kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Wezwali też władze białoruskie do zaprzestania działań prowadzących do eskalacji napięć.
Komisarz Unii Europejskiej ds. migracji Ylva Johansson oświadczyła w piątek, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie jest kwestią migracji, ale częścią agresji Łukaszenki na Polskę, Litwę i Łotwę w celu destabilizacji UE. Służby prasowe Komisji Europejskiej przekazały PAP, że jest to też stanowisko Unii Europejskiej, które było wyrażane wcześniej przez ministrów spraw zagranicznych państw UE.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/564591-sejm-oczekuje-na-decyzje-prezydenta-ws-stanu-wyjatkowego